Tylko dwóch minut potrzebował zespół Atletico Madryt aby umieścić piłkę w siatce bramki Vitorii Guimaraes. Po tej bramce spotkanie rewanżowe ostatniej rundy kwalifikacyjne do Ligi Europy stało się już typową bułką z masłem. W całym meczu Rojiblancos wygrali 4:0 i bez problemu awansowali do fazy grupowej tych rozgrywek.
Mecz rozpoczął się od fenomenalnego podania Tiago, które skierowane było do Eduardo Salvio. Bramkarz Vitorii sfaulował naszego argentyńskiego skrzydłowego w polu karnym, więc arbiter tego spotkania podyktował ’11’ dla Atletico Madryt. Rzut karny pewnie wykorzystał Gabi i sprawił tym samym, że awans portugalskiego zespołu był już tak naprawdę nierealny. W tym momencie, zespół z Madrytu nie potrzebował już strzelać większej ilości bramek, gdyż zaliczka z Vicente Calderon (2:0) była już i tak wystarczająca. Jednak gracze Vitorii Guimaraes nie potrafili przeprowadzić żadnej składnej akcji i poza niecelnym strzałem Joao Alvesa na początku spotkania, przez pierwsze minuty nie mieli żadnej poważniejszej okazji do zagrożenia bramce strzeżonej przez Thibauta Courtoisa. Za to w 18. minucie spotkania Rojiblancos pogrzebali ostatnie nadzieje Vitorii, kiedy to Adrian ograł Nilsona i skierował piłkę do pustej bramki. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Salvio, który był jednym z najaktywniejszych i najbardziej efektywnych graczy Los Colchoneros. Już kilka minut później mogła paść trzecia bramka, jednak po dobrze wyprowadzonym kontrataku strzał Gabiego minął słupek. Z kolei chwilę później kolejnej sytuacji nie wykorzystał Salvio, pudłując będąc sam na sam z bramkarzem. Greogrio Manzano zaskoczył wszystkich wstawiając między słupki Courtoisa, jednak młody belgijski miał mało pracy i właściwie tylko raz musiał wykazać się swoimi umiejętnościami, broniąc strzał jednego z graczy Vitorii krótko przed przerwą. W doliczonym czasie gry pierwszej połowie dwa strzały oddał Mario Suarez, jednak obie próby były niecelne.
Po przerwie pierwszą okazję Rojiblancos stworzyli sobie po dobrym dośrodkowaniu Filipe, jednak Adrian główkował wprost w ręce bramkarza. Parę minut później, młody napastnik był jednym z kreatorem przepięknej akcji, w której wraz z Eliasem ładnie uruchomili Salvio, jednak ten zamiast strzelać próbował odegrać ją z powrotem do Brazylijczyka i akcja przepadła. Niemal równo po godzinie gry Adrian strzelił swoją drugą bramkę i podwyższył wynik spotkania na 3:0. Stało się to po bardzo dobrym dośrodkowaniu Silvio, które strzałem głową próbował wykorzystać Jose Antonio Reyes. Bramkarz jednak zdołał odbić piłkę, ale zrobił to wprost pod nogi Adriana a ten strzałem z woleja umieścił piłkę w siatce. Po tej bramce Vitoria poddała się kompletnie, co stworzyło wiele okazji dla Adriana, Eliasa i Koke, jednak nie zdołali oni zdobyć kolejnych goli. W drugiej połowie tylko raz gracze portugalskiego zespołu zagrozili bramce Atletico, jednak znów czujny był Courtois. Kulminacyjnym punktem wspaniałego zwycięstwa była ostatnia bramka autorstwa Salvio. Po raz kolejny do akcji włączył się Silvio, celnie dośrodkował, a argentyński skrzydłowy wykorzystał swoją sytuację zamykając podanie na długim słupku i Nilson musiał wyciągać piłkę z siatki po raz czwarty.
Czwartkowe zwycięstwo było dobrą rozgrzewką przed pierwszym spotkaniem w La Liga, które Rojiblancos zagrają przeciwko Osasunie Pampeluna. Losowanie fazy grupowej odbędzie się jutro w Nyonie, a obecny tam będzie m. in. nasz nowy nabytek, Radamel Falcao.
Skład Atletico Madryt: Courtois – Silvio, Miranda, Perea, Filipe – Tiago (Elias 46′), Mario Suarez (Koke 67′), Gabi – Reyes, Adrian (Juanfran 72′), Salvio.
Bramki: 0:1 – Gabi 2′ (karny), 0:2 – Adrian 18′, 0:3 – Adrian 60′, 0:4 – Salvio 81′