Powołanie do reprezentacji: – Cieszę się, że trener mi ufa i chce na mnie stawiać. Dawanie z siebie wszystkiego w klubie i granie na odpowiednim poziomie zawsze owocuje możliwością gry dla reprezentacji. Zaufanie, którym obdarza selekcjoner, daje do zrozumienia, że robi się dobre rzeczy. Byłem już na kilku zgrupowaniach reprezentacji, ale podstawową rzeczą jest to, by jak najlepiej grać w Sevilli, która rozgrywa bardzo dobry sezon. Od postawy w klubie zależy, co będzie dalej.
Mecz przeciwko Francji: – Z pewnością będzie to fajne spotkanie. Francuzi są jednym z najlepszych zespołów na świecie i wszystko wskazuje na to, że będzie to wielki mecz. Fajnie tez będzie się zmierzyć z kolegami z szatni, np. z Ramim.
Escudero i Iborra: – Mam nadzieję, że Escudero dostanie jeszcze szansę w reprezentacji. Zasługuje na to. Podobnie jest z Iborrą, który gra na naprawdę wysokim poziomie. Mam nadzieję, że pewnego dnia otrzyma powołanie. Nie mam wątpliwości, że w końcu zostanie doceniony.
Obecny sezon: – Pomimo odpadnięcia z Copa del Rey i Ligi Mistrzów, radzimy sobie naprawdę świetnie. W Lidze Mistrzów bardzo dobrze zagraliśmy w fazie grupowej, a przeciwko Leicester zabrakło nam trochę szczęścia. Porażka była dla nas bolesnym ciosem. Cały czas walczymy jednak w lidze, w której bijemy klubowe rekordy i rozgrywamy naprawdę świetną kampanię.
Mecz przeciwko Atlético: – Mamy sporo atutów i postaramy się wygrać na Calderón. Wiemy, że to bardzo trudny teren i że w ostatnich latach Atlético zrobiło z niego prawdziwą twierdzę, przez co niezwykle ciężko jest odnieść tam zwycięstwo. My także mamy jednak w swoim składzie znakomitych piłkarzy i nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy zgarnąć trzech punków.
Trzecie miejsce: – Walka o nie nie jest łatwa. Gdyby jednak przed rozpoczęciem sezonu ktoś nam obiecał, że w połowie marca będziemy tu, gdzie jesteśmy, wzięlibyśmy to w ciemno. Zajmujemy miejsce na podium, bo gramy bardzo dobrze i robimy swoje. Zgadzam się z prezydentem klubu odnośnie tego, że trzeba za wszelką cenę utrzymać to miejsce. W ostatnich latach przypadało ono w udziale Atlético, czasem Realowi lub Barcelonie, co pokazuje jak ciężko wkraść się pomiędzy tę trójkę, która rzadko kiedy się potyka. Przewaga pięciu punktów nad Atlético jest dużym osiągnięciem i w niedzielę musimy postarać się przywieźć z Calderón przynajmniej jeden punkt, by utrzymać status quo.
Źródło: „AS”