Atlético zremisowało z Villarrealem wynikiem 1:1. Bramkę dla Rojiblancos zdobył Filipe Luís, a dla gospodarzy Mario Gaspar. Trzeba jednak przyznać, że bohaterem meczu został Jan Oblak, który zwycięsko wyszedł z aż trzech sytuacji sam na sam.
Na początku meczu obie drużyny rozpoczęły dość ostrożnie, choć nieco groźniejsze akcje wypracowywali piłkarze Villarrealu.
W 19. minucie groźniejszym strzałem z prawej flanki pola karnego popisał się Santi Cazorla, lecz piłka przeleciała dalszy słupek i nie spowodowała większego zagrożenia.
W 25. minucie Nikola Kalinić świetnie wymanewrował otaczających go obrońców, ale jego ostateczny strzał został w ostatniej chwili zablokowany przez rywala.
Dwie minuty później z dystansu spróbował Antoine Griezmann, lecz Francuz nieznacznie przestrzelił.
W 30. minucie groźną wrzutką zaskoczył wszystkich Filipe. Piłki sięgnął Saúl, lecz z jego strzałem poradził sobie Asenjo.
W 33. minucie Villarreal przeprowadził błyskawicznę kontrę, za którą nie nadążyła obrona Atleti. Strzelał wówczas Pablo Fornals, który jednak zmarnował dogodną sytuację na otwarcie wyniku.
Poprzednia akcja dodała jednak Villarrealowi skrzydeł. Chwilę później przed świetną sytuacją stanął Jaume Costa, lecz jego strzał przyblokował José Giménez, a na rzut rożny z trudnością wybił Jan Oblak.
W dalszej części pierwszej połowy obie drużyny próbowały przedostać się pod bramkę rywala, lecz żadna z akcji nie powodowała większego zagrożenia.
Na drugą połowę Diego Simeone wprowadził Ángela Correę oraz Thomasa Lemara w miejscie Rodriego oraz Nikoli Kalinicia. Z łatwością można to interpretować jako zachętę do większej odwagi w ofensywie.
Atlético rozpoczęło drugą połowę od mocnego uderzenia. Po rzucie wolnym Griezmanna piłka trafiła na głowę Funesa Moriego, który jednak fatalnie wybił i zmusił Sergio Asenjo do interwencji. Po obronie hiszpańskiego bramkarza piłka trafiła prosto na głowę Filipa Luisa, która z łatwością wpakował ją do niestrzeżonej bramki.
W 58. minucie niewiele zabrakło, by Villarreal odrobił straty. Linię spalonego złamał Juanfran, dzięki czemu Gerard Moreno stanął przed sytuacją sam na sam z Janem Oblakiem. Słoweński golkiper spisał się jednak rewelacyjnie, blokując strzał i łapiąc piłkę, zapobiegając jakimkolwiek dobitkom.
W 65. minucie Villarreal zdołał wyrównać. Lewą stroną ruszył Carlos Bacca. Kolumbijczyk posłał piłkę w pole karne, gdzie po lekkim zamieszaniu trafiła pod nogi niepilnowanego Mario Gaspara. Hiszpan prostym strzałem skierował ją do siatki.
Rojiblancos nie zgodzili się na taki układ sprawy i szybko ruszyli do ataku. Świetną szansę miał Ángel Correa, który nie przedarł się przez blok defensywny Villarrealu i mógł jedynie podać do wybiegającego Filipe Luisa. Szczęście tym razem nie uśmiechnęło się do Brazylijczyka, który dość mocno przestrzelił.
W 74. minucie kompletnym brakiem koncentracji popisał się Thomas Partey, który nie zdołał przyjąć prostej piłki od José Giméneza. Spodowało to sytuację sam na sam Gerarda Moreno z Janem Oblakiem, z której Słoweniec wyszedł zwycięsko. Dobitka Manu Triguerosa została w pełni zabezpieczona przez Oblaka i pozwoliła Atlético na chwilę oddechu.
To nie koniec emocji! Chwilę później w sytuacji sam na sam z Oblakiem stanął Bacca, lecz Słoweniec wyciągnął się jak struna i nie pozwolił rywalowi go wyminąć. Trzeci wygrany pojedynek sam na sam Oblaka!
Kilka minut później z prawego skrzydła piłka trafiła pod nogi Santiego Cazorli, lecz idealnie ustawiony Juanfran zapobiegł groźnemu wykończeniu.
Villarreal mocno zaatakował i wykazywał ogromny zapał, by zwyciężyć. Przed szansą stanęli Santi Cazorla (strzał zablokowany w ostatniej chwili przez Juanfrana), dwukronie Gerard Moreno (pierwszy strzał został lekko chybiony, do drugiego piłkarz nie sięgnął) oraz Álvaro González (niecelny strzał z główki). Wszystkie te akcje zostały przeprowadzone w ciągu 4 minut!
W końcówce regulaminowego czasu gry przed rewelacyjną okazją stanął Thomas Lemar, który zupełnie niekryty otrzymał piłkę w okolicy piątego metra. Francuz nie zdołał jednak skierować piłki do bramki.
W samej końcówce rzut wolny wykonywali Griezmann wraz z Thomasem. Strzał ostatecznie oddał Ghańczyk, lecz jego próba została zablokowana.
********
Aktualna kolejka La Ligi obfituje w wiele ciekawych spotkań. Alavés pokonało Celtę, dzięki czemu tymczasowo wspięło się na sam szczyt tabeli. Real przegrał na Santiago Bernabeú z Levante, poprzez co oddala się od czołówki i kibice śmiało mogą mówić o wielkim kryzysie. Natomiast wieczorem czeka nas starcie dwóch aktualnych liderów – Barcelona sprosta Sevilli, która przejęła pałeczkę lidera przed przerwą reprezentacyjną i z całą pewnością będzie chciała pójść za ciosem, pokonując Blaugranę w dyspozycji dalekiej od ideału.
Ale wcześniej o 18:30 czeka nas starcie Villarrealu z Atlético. Drużyna z Madrytu po kiepskim starcie sezonu powróciła na właściwe tory i rywalizuje z innymi drużynami na samym szczycie tabeli. Co innego mogą powiedzieć kibice Żółtej Łodzi Podwodnej, która walczy o to, by nie zatonąć – 16. miejsce w tabeli jest zdecydowanie poniżej ich możliwości i stanowi powód do rozczarowania po ostatnich bardzo sukcesywnych sezonach.
W przypadku Rojiblancos sporo spekulowało się o powrocie Diego Costy, Stefana Savicia, Vitolo oraz José Giméneza. Ostatecznie tylko ostatnia dwójka z nich jest gotowa do gry. Urugwajczyk stworzy duet na środku obrony razem z Lucasem, a hiszpański skrzydłowy rozpocznie mecz na ławce rezerwowych. Diego Costa oraz Stefan Savić trenują razem z resztą drużyny, ale ich udział został przełożony o jedno spotkanie. Najprawdopodobniej możemy się ich spodziewać w środowym starciu z Borussią w ramach Ligi Mistrzów.
Villarreal to drużyna, która co roku sprawia duże problemy najlepszym hiszpańskim drużynom. Z tego powodu sama dołączyła do grona ekip, których nie można lekceważyć. Niestety, ten sezon zdecydowanie nie układa się po ich myśli. Forma ligowa budzi niepokój i nigdy nie da się przewidzieć, jak zakończy się spotkanie z ich udziałem. W Lidze Europy zanotowali dotychczas dwa remisy, choć stracone przez nich bramki są tematem tabu dla lokalnych kibiców – większości z nich łatwo można było zapobiec przy minimalnej uwadze formacji defensywnej.
Przerwa reprezentacyjna miała na celu naładować akumulatory najważniejszych piłkarzy Villarrealu i sprawić, by klub odbił się od dna. Pierwszym rywalem będzie Atlético, które sprawia wrażenie klubu będącego na fali. Mecz rozgrywany na Estadio de la Cerámica ma dodać otuchy lokalnym piłkarzom, którzy przecież w ostatnich latach na tym stadionie regularnie powodowali spory ból głowy Diego Simeone i jego piłkarzom.
SKŁAD – Atlético:
Oblak; Juanfran, Giménez, Lucas, Filipe; Koke, Rodrigo, Thomas, Saúl; Griezmann, Kalinić
Ławka rezerwowych: Adán, Godín, Arias, Vitolo, Lemar, Correa, Borja
Wystawiony skład przez Diego Simeone zawiera w sobie kilka niespodzianek. Przede wszystkim zaskakuje nieobecność Diego Godina, dla którego jest to odpoczynek przed niezwykle istotnym starciem z Borussią. Urugwajczyk przez ostatni miesiąc regularnie grał i w klubie, i dla reprezentacji. Na lewą stronę powraca Filipe, a Lucas zostaje przesunięty do środka obrony w miejsce Godina. W pierwszym składzie zaskakująco brakuje Thomasa Lemara, który w starciu z Islandią zaliczył jedynie 30 minut i teoretycznie powinien być w pełni dyspozycji. Niedostępnego Diego Costę zastępuje Nikola Kalinić.
SKŁAD – Villarreal:
Asenjo; Mario Gaspar, Álvaro, Funes Mori, Jaume Costa; Iturro, Trigueros, Pedraza, Fornals, Cazorla; Moreno
Ławka rezerwowych: Fernández, Cáseres, Bacca, Toko Ekambi, Raba, Bonera, Layún
Skład Villarrealu nie budzi żadnych wątpliwości. Javier Calleja wystawił najlepszą jedenastkę, jaką ma dyspozycji. Z kluczowych piłkarzy brakuje jedynie Bruno Soriano oraz Javiego Fuego, których trapią kontuzje. Zielone światło do gry otrzymał Santiago Cáseres, który jednak nie jest kluczowym zawodnikiem zespołu i w związku z tym rozpocznie spotkanie od ławki rezerwowych.
STADION: Estadio de la Cerámica (pojemność: 24,890)
SĘDZIA: Xavier Estrada Fernández
TRANSMISJA: Eleven Sports 3 (transmisja od 18:25)