Cztery dni dzielą Atlético od startu nowego sezonu. W niedzielę o 22:15 podopieczni Diego Simeone zmierzą się z Alavés, które po dziesięciu latach wróciło do Primera División. Podczas starcia z Baskami Rojiblancos jak zwykle będą mogli liczyć na wsparcie z trybun Vicente Calderón.
Wśród kibiców oczekiwania wobec Colchoneros są ogromne. Po letnich wzmocnieniach kadra wygląda niezwykle imponująco, a zapewnienie władz i sztabu o walce o każde trofeum tylko podsycają nastroje panujące wśród sympatyków klubu znad Manzanares. Pierwszy rozdział nadchodzącej kampanii zostanie napisany już w niedzielę i choć atmosfera na stadionie na pewno będzie znakomita, to nie ma co liczyć na komplet widzów.
W ostatnich latach Vicente Calderón jest jednym z tych stadionów w Europie, które na przestrzeni sezonu wypełniają się średnio w największym procencie. Początek ligowych rozgrywek nie jest jednak szczytowym momentem dla frekwencji. Na chwilę obecną na mecz z Alavés pozostało jeszcze około 2500 wejściówek w wolnej sprzedaży. W biurach Atlético zdają sobie sprawę, że ciężko będzie w całości zapełnić trybuny, bowiem wielu kibiców, w tym również posiadacze rocznych karnetów, przebywa obecnie na wakacjach.
Niemniej klub stara się jak najbardziej zachęcić do przyjścia na stadion. Najtańsze bilety kosztują 30 euro. Dla socios są one do nabycia po 20 euro, a dla młodzieżowych socios po 15 euro. Co ważne, na stadionie pojawi się również dość liczna reprezentacja kibiców gości. Fani Alavés są podekscytowani ponowną grą w LaLiga i nie zamierzają się oszczędzać również w meczach wyjazdowych. W sumie na Vicente Calderón może się ich pojawić ponad sześciuset, bowiem o taką liczbę biletów poprosił klub z Vitorii.
Źródło: Mundo Deportivo