Barcelona, Chelsea, Juventus, Malmoe i Olympiakos – z tymi drużynami Atlético mierzyło się w ostatnich miesiącach w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Co jeszcze je łączy? To, że każda z nich wizytowała na Vicente Calderón i nie zdobyła ani jednej bramki. Łącznie daje to 450 minut, a jeśli doliczymy jeszcze 63 minuty z meczu z Milanem (11 marca), to wyjdzie na to, że bramkarze Los Rojiblancos (Courtois i Moyá) są niepokonani w Lidze Mistrzów na własnym boisku aż od 513 minut.
Już ponad 8 miesięcy minęło od czasu, kiedy Kaká zdobył jedyną bramkę dla Milanu w wygranym przez Atlético 4-1 spotkaniu 1/8 najważniejszych europejskich rozgrywek. Od tego momentu Los Colchoneros z każdym meczem udowadniają, że Vicente Calderón jest prawdziwą twierdzą nad rzeką Manzanares. Każda późniejsza europejska potyczka na własnym boisku kończyła się zwycięstwem Atlético do zera. Jedynym wyjątkiem jest półfinałowe spotkanie z prowadzoną przez Jose Mourinho Chelsea, które zakończyło się bezbramkowym remisem. Ten brak wygranej jednak nie przeszkodził podopiecznym Cholo, którzy po świetnym meczu rewanżowym na Stamford Bridge awansowali do finału rozgrywek.