W niedzielę na Vicente Calderón dojdzie do starcia Atlético z Celtą Vigo. Faworytem będą gospodarze, lecz Galisyjczycy mają atut w postaci Pablo Hernándeza, który bardzo dobrze sobie radzi w meczach na obiekcie położonym nad brzegiem Manzanares.
Chilijczyk przybył na Balaídos w 2014 roku i do tej pory trzykrotnie wystąpił w meczach wyjazdowych przeciwko Rojiblancos, w których zdobył trzy bramki. Drużyna Diego Simeone była pierwszą ekipą po przeprowadzce do Hiszpanii, której pomocnik strzelił gola. Miało to miejsce w czwartej kolejce ligowej sezonu 2014/15, kiedy po kilkudziesięciometrowym podaniu ośmieszył pilnującego go Diego Godína, zaliczając trafienie piętą. Kolejne dwie bramki padły w następnej kampanii w Pucharze Króla. Wówczas Hernández wpisał się dwukrotnie na listę strzelców w rewanżu i walnie przyczynił się do awansu swojego zespołu do półfinału.
W obu spotkaniach, w których 30-latek celebrował gole, między słupkami Atleti stał Miguel Ángel Moyà. Hiszpan również w niedzielę będzie bronił dostępu do bramki. Statystyki zawodnika Celty na Calderón należy uznać za swego rodzaju patent, gdyż w ogólnym rozrachunku nie jest szczególnie bramkostrzelny. W ciągu dwóch i pół roku udało mu się strzelić łącznie siedem goli dla Celticos.
Źródło: Cadena SER/własne