Diego Simeone po ostatnim spotkaniu z Getafe po raz pierwszy, od momentu objęcia Atletico Madryt, skomentował pracę arbitra. Cholo powiedział wprost: – Gdyby w miejscu Falcao znajdował się Messi albo Ronaldo, wówczas bez wątpienia mielibyśmy rzut karny. To przykre, że sędziowie nie traktują go na równi z tą dwójką. Chodziło oczywiście o sytuację, w której El Tigre był wyraźnie nieprzepisowo zatrzymywany przez Juana Valerę. Co ciekawe, we wcześniejszym meczu na Mestalla przeciwko Valencii Kolumbijczyk także był faulowany w polu karnym, ale i wówczas gwizdek arbitra milczał. Ponadto w pierwszej połowie na lezącego Radamela Falcao brzydko nadepnął Roberto Soldado. Zawodnik Rojiblancos przyjął jednak przeprosiny rywala, a później Simeone udzielił swej dezaprobaty w stosunku do decyzji sędziego, w wyniku której na trybuny odesłany został trener Los Che, Mauricio Pellegrino.
Co na temat traktowania trzech najlepszych napastników w La Liga mówią statystyki? Cóż, odpowiedź pewnie nikogo nie zdziwi, ale po kolei. El Tigre przyszedł na Vicente Calderon w lecie 2011 roku. Od tego momentu kolumbijski snajper rozegrał dla Atletico Madryt 44 mecze ligowe. W trakcie tych występów odgwizdano 81 fauli na Falcao. Trzy z nich zakończyły się rzutami karnymi, a przeciwnicy otrzymali za nie łącznie dwadzieścia żółtych kartek. Z kolei w drugą stronę sędziowie odnotowali aż 77 fauli El Tigre, za które otrzymał on 10 żółtych kartek: 5 za zwykłe przewinienia, 3 za wyjątkowo brzydkie wejścia, 1 za zagranie piłki ręką i 1 za popchnięci rywala.
Jak to wygląda jesli chodzi o Leo Messiego i Cristiano Ronaldo? Obaj zawodnicy grają w La Liga o wiele dłużej, dlatego rozpatrywany jest okres tylko od lata 2011 roku. W tym czasie arbitrzy odgwizdali 116 fauli na CR7 i 109 na La Puldze. Jeśli chodzi o przewinienia na piłkarzu Realu Madryt, to przeciwnicy otrzymali za nie łącznie 24 żółte kartki, a w przypadku gracza FC Barcelony – 31. Bardzo ciekawa jest druga statystyka, czyli fauli popełnionych przez tych zawodników. Ronaldo odgwizdano 39 przypadków naruszenia zasad (5 żółtych kartek), a Messiemu 31 (7 żółtych kartek).
Wyraźnie zatem widać, że Simeone ma podstawy ku temu, by apelować do sędziów o większą ochronę dla Falcao. Jak na razie bowiem, to piłkarze Królewskich i Blaugrany są traktowani wyjątkowo, podczas gdy wielu arbitrów nie widzi (lub nie chce widzieć), że rywale coraz ostrzej powstrzymują El Tigre, który przecież jest teraz jednym z najlepszych napastników na świecie.
Moim zdaniem to jest gadanie o niczym, bo Atletico gra agresywnie i nawet Falcao uczestniczy w grze obronnej i zdarza mu się kogoś sfaulować często nawet w polu karnym rywala. No, a Messi i Ronaldo jak ich drużyny się bronią zazwyczaj spokojnie wracają na pozycje. No i jeszcze ta dwójka gra zdecydowanie niżej niż Falcao, który prawie ciągle podczas ataku jest w polu karnym rywala, a jak wiadomo w szesnastce faul jest na prawdę ostatecznością.
Według mnie najgorsze w tym wszystkim jest to, że arbitrzy pozwalają na więcej chłopcu z wyżelowanymi włosami i Messiemu. Messi czasami robi na boisku, co chce, a sędziowie „przymykają oczy”. Zdarzają się sytuacje, w których powinien dostać czerwoną lub drugą żółtą (rzadko, ale się zdarzają) kartkę, ale tak się nie dzieje. Zresztą, ten problem nie dotyczy tylko tych graczy, ale także innych piłkarzy Farsy i Srealu. Przypomnijmy sobie chociażby sytuacje z poprzedniego sezonu, gdy Fabregas „wjechał” korkami w nogi Juanfrana i dostał tylko żółtą kartkę. W tym wszystkim najbardziej żenujące jest to, że tych faktów „nikt nie widzi”, a ochrony… Czytaj więcej »
Nie ma co płakać. Niesprawiedliwość jest na wielu niwach futbolu, szczególnie w lidze hiszpańskiej, także trzeba trzymać gardę i wstawać równie szybko jak Falcao po incydencie z Soldado.