Kieran Trippier odpalił transmisje na żywo za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Zawodnik odbył czat z fanami, podczas konwersacji powtarzał, że jest zachwycony możliwością gry dla Atletico.
– Muszę przyznać, że przybycie tutaj było z pewnością rewelacją. Nie chciałem kończyć kariery i żałuje, że nie podjąłem się tego i nie przyjechałem szybciej do Madrytu. Gdybym wiedział jak szczęśliwy tutaj będę, przyjechałbym wcześniej. Wiem, że przyniesie mi to wiele korzyści na dłuższą metę i nie mogę się doczekać przeżycia tutaj kolejnych lat.
– Kultura i piłka nożna bardzo się różnią od tej w Anglii. Liga jest zupełnie inna niż Premier League. Musiałem poprawić swoją grę w obronie, co otwarcie przyznałem w zeszłym sezonie. Teraz wiem, że nie ma lepszego nauczyciela niż trener.
– Cieszę się grą w piłkę. Jestem bardzo szczęśliwy, a moja rodzina cieszy się życiem w Madrycie, co jest najważniejsze. Osiedliłem się bardzo dobrze i uczę się języka. To naprawdę dziwne, bo mam wrażenie, że jestem tu od lat. Mieszkańcy Madrytu są zupełnie inni niż Anglicy. Są znacznie bardziej zrelaksowani. Przed epidemią, ochroniarze i pracownicy obiektu treningowego, ściskali mnie każdego dnia, gdy przybyłem na trening.
– Simeone jest jednym z najlepszych, z którymi kiedykolwiek pracowałem. Wszyscy go kochają. Wiele się od niego nauczyłem. Czuję się lepszym zawodnikiem teraz niż w poprzednim sezonie w Tottenhamie.
– Ostatni sezon był trudny, ponieważ walczyłem z kontuzjami. To nie jest wymówka, bo się przed tym nie ukrywam. Miesiącami zmagałem się z bólem w pachwinie i miednicy. W styczniu tuż po zimowej przerwie w Hiszpanii, przeszedłem operację. Powinienem ją przejść w zeszłym sezonie w Tottenhamie, ale oni nie chcieli, abym miał operację. Miałem wiele problemów, patrząc na to, w jaki sposób grałem i walczyłem z bólem. Doszedłem do momentu, w którym nie mogłem już znieść tego bólu i potrzebowałem przerwy, którą musiałem zrobić w poprzednim sezonie.
Kieran Trippier dołączył do Atletico jako finalista poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Anglik od razu wywalczył sobie miejsce w składzie, stając się jednym z kluczowych zawodników.
źródło: Mundo Deportivo