Jak poinformowała dziś hiszpańska MARCA, Atletico Madryt nie zamierza odkupować Ignacio Camacho. Zgodnie z umową, jaką władze klubu z Vicente Calderon zawarły z Malagą, po zakończeniu obecnego sezonu Rojiblancos mogliby sprowadzić 22-latka z powrotem, płacąc zaledwie 5.000.000 €. Tak się jednak nie stanie, mimo że urodzony w Saragossie piłkarz jest w ostatnim czasie w naprawdę świetnej dyspozycji. Problemem są być może kwestie finansowe, a być może chodzi po prostu o to, że Diego Simeone ma na pozycji defensywnego pomocnika/pivota odpowiednią liczbę graczy do dyspozycji.
Camacho swoją karierę piłkarską rozpoczął w wieku 11 lat, gdy zapisał się do szkółki Realu Saragossa. W 2005 roku przeniósł się jednak do Atletico Madryt i już po dwóch latach zaczął pukać do drzwi pierwszej drużyny. Niestety nigdy tak naprawdę się do niej nie przebił i w przerwie zimowej sezonu 2010/2011 został sprzedany do Malagi za około 1.300.000 €. W umowie transferowej zawarto wówczas, że Rojiblancos mogą go odkupić odpowiednio za 1.500.000 € (po sezonie 2010/2011), 2.500.000 € (po sezonie 2011/2012) i 5.000.000 € (po zakończeniu obecnego sezonu).
22-latek nie wróci jednak na Vicente Calderon, a przynajmniej nie w lecie 2013. Trochę szkoda, bo to w końcu piłkarz, który spędził trochę czasu w Atletico Madryt i, jakby nie patrzeć, w dużej mierze jest naszym produktem. W Maladze radzi sobie jednak bardzo dobrze i to mimo całkiem trudnych początków. Obecnie jest kluczowym zawodnikiem zespołu z Andaluzji, a jego wartość stale rośnie (obecna klauzula to 20.000.000 €). W swoim CV ma już zwycięstwo w Lidze Europy, zdobycie Superpucharu Europy oraz wywalczenie mistrzostwa Europy do lat 17.