Atletico Madryt zwyciężyło dziś w towarzyskim spotkaniu z Zamalek Sporting Club aż 4-1. Mecz ten został zorganizowany by uczcić setną rocznicę powstania egipskiego klubu. W grze Los Colchoneros można było dopatrzeć się wiele plusów. Uwagę na siebie zwrócił Pizzi, który zaliczył asysty przy golach Salvio, który podobnie jak Diego zaliczył dwie bramki w tym spotkaniu. Także dobrze w bramce spisał się Sergio Asenjo, dla którego był to pierwszy mecz od kilku miesięcy. Warto także wspomnieć, że swój debiut w pierwszej drużynie Atletico zaliczył młody, lewy obrońca, Manquillo.
Po niespełna kwadransie gry goście z Europy prowadzili już dwoma bramkami. Pierwsze trafienie autorstwa Eduardo Salvio miało miejsce w 8. minucie. Z prawej strony dobrą piłkę w pole bramkowe posłał Pizzi. Tam niesamowitym nosem do zdobywania bramek popisał się popularny Toto, który nabiegając na futbolówkę uderzył nie do obrony.
Kolejna bramka Los Colchoneros padła trzy minuty później. Na skraju pola karnego piłkę otrzymał Pizzi. Portugalczyk bez zastanowienia posłał górną piłkę obok bramkarza gospodarzy. Futbolówka trafiła pod nogi Salvio, który bez problemów z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki zdobywając swą drugą bramkę.
W 24 minucie meczu Zamalek zdobyło bramkę kontaktową autorstwa Mido, który bez problemów wykorzystał wcześniej podyktowaną jedenastkę.
Po przerwie goście zdobyli kolejną bramkę. W 51 minucie meczu pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się rezerwowy, Diego. Brazylijczyk idealnie przymierzył umieszczając piłkę w dolnym rogu bramki strzeżonej przez Genesh’a.
Kwadrans przed zakończeniem spotkania ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie na 4-1. Świetną piłkę otrzymał Eduardo Salvio, który w sytuacji sam na sam próbował pokonać bramkarza technicznym strzałem. Po jego uderzeniu futbolówka uderzyła w poprzeczkę po czym spadła pod nogi Diego, który bez problemu umieścił ją w bramce.
Zamalek 1-4 Atletico
0-1 Salvio 8′
0-2 Salvio 11′
1-2 Mido (rz.k) 24′
1-3 Diego 51′
1-4 Diego 75′
Zamalek: Abdelwahid (Genesh), Hasem Imam, Salah Suleiman, Karim Hassem, Sabry Rahil; Ibrahim Salah (Ahmed Hassan, min 39), Ahmed el Mergani (Ahmed Samir), Ahmed Taufik; Razek (Gaafer), Mido (Fathala), Shikabala.
Atletico: Asenjo (Joel), Juanfran (Manquillo), Pulido, Miranda, Filipe Luis (Domínguez); Assunçao, Gabi, Tiago (Diego); Pizzi (Adrián), Salvio, Reyes.
Niesamowite. Nie no fajnie, że wygraliśmy, ze chłopacy pograli w tej przerwie coś bardziej wartościowego niż gierki treningowe. Co tu więcej mówić…
Bardzo dobrze, że Asenjo zagrał i nie zaliczył kontuzji.
W koncu wygralismy na wyjezdzie !!!
No super Asenjo, i jeszcze prawie karnego wyjal.
Którego spowodował pulido….
Oby reyes został.
Mamy okazuje sie gleboki sklad, tylko nie zawsze jest forma. Manzano ma duzo opcji ten sklad chyba jest mocny i jednak Manzano jest winny.
W kazdym razie podobno mecz z realem to decydujace starcie dla Manzano.
Jak nas zmiazdza, co jest prawdopodobne, wyleci.
Wygrana na SB ratuje mu posade.
Skąd takie info :D?
„Wygrana na SB ratuje mu posade”.
No to ma 2 tygodnie na spakowanie. Niech tego nie odkłada na potem.
Może to dziwnie zabrzmi, ale manita z Barcą boli mnie dużo bardziej niż spodziewana porażka z Realem. Barca jest w tym sezonie nieco słabsza, rzekłbym nawet że jest w zasięgu.
Z Realem szanse są tylko czysto teoretyczne, w tym sezonie uważam, że są oni nie do ogrania…
Info mam z podcasta chłopaków z madridatleticos.com. ostatnio zaprosili niejakiego Dana który bodaj dla ASa pisze newsy o atletico ma wielką wiedzę i niektórymi plotkami o których nawet nie może pisać do gazety podzielił sir w tej audycji.
Jesli to potwierdzone to bedzie bardzo duzy plus spodziewanej porazki z Realem. Kto ma dosc Manzano – reka do gory!