Nowy kontrakt: – Chciałbym tu grać już zawsze, by zakończyć karierę na wysokim poziomie w klubie, w którym chcę być. Obecnie to jedyny klub, w którym mogę czuć ogromną motywację do gry i czerpania radości z każdej rzeczy.. Granie na Calderón w ostatnim sezonie istnienia tego stadionu było dla mnie czymś niezwykle ważnym. Każdy mecz to wspaniałe emocje i wspomnienia, których nie doświadczyłem w żądnym innym klubie. To był naprawdę magiczny rok
Nowy stadion: – Nie mogę się już doczekać tego nowego etapu. Myślę, że ciąży na mnie część odpowiedzialności za to, by wypełnić nowy stadion do ostatniego miejsca. To będzie rok pełen zmian, ale tożsamość się nie zmieni. Miłość do czerwono-białych barw, utrzymanie tożsamości i wspieranie Atlético ponad jakimikolwiek symbolami jest najważniejsze. Dla mnie to bardzo ważne, że mogę tu być i w tym uczestniczyć. Granie tu przez kolejny rok jest niezwykle emocjonujące, ponieważ nie każdy ma okazję decydować o miejscu, w którym chce być i w którym chce grać. Mnie spotkało to szczęście i choć nie wiem, co będzie w przyszłości, chcę rozegrać ten sezon jakby był moim ostatnim, choć oczywiście mam nadzieję, że jeszcze kilka ich będzie.
Nadchodzący sezon: – Będzie to rok pełen zmian i trudności pod względem sportowym z uwagi na ciążący na ans zakaz transferowy. Siedzi w nas jednak cały czas ta sama ekscytacja i chęć co w poprzednich latach. Zespół już nie raz udowodnił, że jest silny. Rozegraliśmy bardzo dobrą drugą połowę zeszłego sezonu i po podniesieniu się po porażce w Mediolanie – co zajęło nam chwilę – udowodniliśmy, że stać nas na walkę o każde trofeum. Musimy wierzyć, ze nadchodzący rok będzie dla nas jeszcze lepszy, a wyniki będą jeszcze bardziej pozytywne. Pod względem osobistym chcę cieszyć się każdym meczem jakby był ostatnim, ponieważ nigdy nie można przewidzieć, czy właśnie takim nie będzie. Takie podejście działa u mnie od lat i nie zamierzam go zmieniać.
Sentyment: – Uważam, że to naprawdę świetne, że ten klub jest tak bardzo przepełniony emocjami i mam nadzieję, że tak będzie zawsze. Takiej tożsamości jak u nas nie ma nigdzie indziej na świecie i trzeba to utrzymywać. To normalne, że ludzie są poruszeni ostatnim rokiem na Calderón i że tak bardzo to przeżyli, zwłaszcza podczas ostatniego meczu. Widziałem ludzi w każdym wieku, którzy płakali i wyrażali wszystkie emocje od smutku po szczęście. To fantastyczne, bo to znaczy, że w każdym są ogromne uczucia, które są fundamentem tego klubu. Potrzebujemy ich. Potrzebujemy kibiców i ich zaangażowania, wsparcia.
Metropolitano: – Ciąży na nas odpowiedzialność i musimy zdawać sobie z tego sprawę. Nasi ojcowie, dziadkowie, pradziadkowie byli częścią przeprowadzki ze starego Meropolitano na Calderón. Było to na pewno trudne, ale udało im się to i udało im się uczynić Calderón magicznym. Stał się wyjątkowym stadionem w każdym aspekcie. Chodziliśmy na niego za rękę z naszymi rodzicami, przechodząc przez Paseo de Los Melancólicos i te wspomnienia zawsze będą z nami, nie da się ich zapomnieć. Teraz my będzie prowadzić nasze dzieci na nowy stadion, mijając Avenida de Luis Aragonés, wyjaśniając im kim on był i tłumacząc, dlaczego nowe Metropolitano także musi być magiczne. Trudno wyobrazić sobie mecz u siebie nie na Calderón, ale w końcu przyjdzie ten dzień i od tej pory trzeba będzie robić wszystko, by uczynić to miejsce naszym domem i rozgrywać na nim mecze, które będą pamiętane przez lata.
Przyszłość: – Zawsze trzeba marzyć o wielkich i pozytywnych rzeczach. Myślę, że zespół żyje w świetnej teraźniejszości i ma przed sobą fantastyczną przyszłość. Skład jest pełen młodych graczy, utrzymując przy tym innych kluczowych piłkarzy. Skupiam się na tym, by nadchodzący rok był lepszy od poprzedniego. Nie widzę innej opcji.
Źródło: „AS”/atleticodemadrid.com