– Miałem kilka opcji, które były lepsze pod względem ekonomicznym. Jestem tu nie dla pieniędzy, ale przez wzgląd na uczucie, jakim darzę ten klub i te barwy – wyznał Tiago na dzisiejszej konferencji prasowej, która odbyła się po zakończeniu przedpołudniowego treningu. Były kapitan Atlético Madryt opowiedział na niej co nieco odnośnie swoich decyzji po zakończeniu ubiegłego sezonu.
– Lato było skomplikowane. Na przełomie maja i czerwca otrzymałem propozycję atrakcyjną zarówno pod względem piłkarskim, jak i pod względem całej mojej przyszłości. Zmusiło mnie to do myślenia na temat zmian w moim życiu. W końcu doszedłem do wniosku, że najważniejsze jest to, bym czuł się istotną postacią w klubie. Reszta jest bez znaczenia – powiedział Portugalczyk.
– Porozmawiałem z Cholo i powiedział mi, bym stawił się na kolejnym treningu. Od tamtego momentu myślałem tylko o tym, aby wrócić na Calderón. Chciałem znów dumnie nosić tę koszulkę. Na szczęście było to możliwe i dziękuję za to klubowi oraz wszystkim trenerom i piłkarzom. Nie zawiodę nikogo i będę dawał z siebie wszystko tak, jak do tej pory – dodał.
– Jestem wdzięczny kibicom, że mnie nie skreślili i przyjęli z powrotem. Oni doskonale wiedzą, że skoro tu jestem, to dzieje się tak dlatego, że chcę tu być, chcę tu grać i myślę tylko o Atlético – przyznał. Następnie Tiago skomentował przybycie Alessio Cerciego. – Przyszedł do nas z silnej ligi, w której strzelał gole i dużo asystował – zaczął doświadczony pomocnik.
– Bardzo ważna będzie dla niego szybka adaptacja, bo niemal z miejsca musi wskoczyć do zespołu, który rywalizuje o najwyższe cele. Wie, że musi być w wysokiej formie, bo tego się od niego oczekuje. Wiemy jednak, że potrzeba trochę czasu, aby doszedł do optymalnej dyspozycji, dlatego wszyscy w klubie jesteśmy o niego spokojni – dodał.
Za nieco ponad tydzień mistrzów Hiszpanii czeka bardzo ważny ligowy pojedynek z Realem Madryt. – Będzie to kolejna potyczka o trzy punkty, tyle że z bardzo mocnym i wymagającym rywalem. Musimy się jak najlepiej przygotować do tego starcia. Nie będzie to jednak takie łatwe, bowiem wielu naszych graczy wyjechało na zgrupowania reprezentacji. Damy sobie jednak radę.