Dziś mamy:25 April, 2024
27.04.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Atletico Madryt vs Athletic Bilbao
Do meczu pozostało:
2dn.4godz.37min.
11.91 X3.40 24.00 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Temat do dyskusji: o co warto walczyć, co warto odpuścić, na co nas stać?

Koniec. Odpadliśmy z Ligi Europy w 1/16 finału i właściwie to by było na tyle jeśli chodzi o te rozgrywki. Od samego początku traktowaliśmy je trochę po macoszemu. Diego Simeone wykorzystał fakt, że w fazie grupowej trafiliśmy na mało wymagających rywali i w poszczególnych spotkaniach stawiał głównie na rezerwowych, co przyniosło efekt w postaci drugiego miejsca i awansu do kolejnej rundy. W 1/16 finału przyszło nam się mierzyć z Rubinem Kazań i śmiem twierdzić, że gdyby Atletico Madryt podeszło do tego dwumeczu na maksa, to Rosjanie nie mieliby czego szukać.

Stało się inaczej i nie ukrywam, że nie ubolewam nad tym za specjalnie. Nikt nie ukrywa, że priorytetami Rojiblancos są La Liga i Copa del Rey, a ewentualny sukces w Lidze Europy byłby miłym dodatkiem. Na krajowym podwórku cały czas jesteśmy w świetnej sytuacji. Po pierwsze, jesteśmy o krok od finału Pucharu Króla. Jedyne, co trzeba zrobić, to nie pozwolić Sevilli na wydarcie nam awansu, którego jesteśmy zdecydowanie bliżej. Jeśli to się uda, to pierwszy cel zostanie osiągnięty. Później zostanie tylko pojedynek z Realem Madryt lub FC Barceloną o końcowy triumf i wcale nie jest powiedziane, że jesteśmy bez szans. Przecież nie będziemy grać ani na Camp Nou, ani na Santiago Bernabeu, ani na Vicente Calderon. Na neutralnym terenie wszystko się może zdarzyć (patrz: dwukrotnie Monako, raz Bukareszt).

Po drugie, w lidze jesteśmy na wymarzonej pozycji. Wiem, że dla niektórych odpadnięcie z walki o mistrzostwo (nie oszukujmy się – Duma Katalonii nie straci już tytułu, chyba że nagle przestanie strzelać na bramkę rywali) oznacza, że nie ma już się o co starać, bo skoro Liga Mistrzów i tak jest pewna, to bez różnicy które miejsce byle w pierwszej czwórce. Warto jednak zdać sobie sprawę z dwóch niezwykle istotnych rzeczy. Pierwsza – Champions League wcale nie jest taka pewna, bo dopóki Malaga odwołuj się od decyzji UEFA dopóty wciąż liczy się ona w walce o europejskie puchary i wraz z Valencią nadal mają możliwość zrobienia nas na szaro (szczególnie jeśli wyjazdowa wygrana z Realem Valladolid nic nie znaczy i nadal będziemy dawać dupy na wyjazdach). Druga – mamy OGROMNĄ szansę na to, by na koniec sezonu wyprzedzić Real Madryt. Taka sytuacja nie miała miejsca od sezonu 1995/1996, w którym Rojiblancos zdobyli swoje ostatnie, jak dotąd, mistrzostwo. To naprawdę byłoby bez znaczenia?

Ktoś powie: – Zejdź na ziemię, mamy tylko cztery punkty przewagi, dostaniemy u siebie i z nimi i z Barcą i tyle z tego będzie, nie ma co się podniecać. Cóż, kiedy zszedłem na ziemię przy okazji rewanżu z Rubinem, wówczas okazało się, że jak mogę nie wierzyć do końca w drużynę, której kibicuję, dopóki piłka w grze, itd. itp. Nieważne. Ważne jest to, że Królewskich też czeka pojedynek z Dumą Katalonii, a jeśli jakimś cudem wyeliminują w Lidze Mistrzów Manchester United, to śmiem twierdzić że częściowo oleją La Liga dla dziesiątego triumfu w Pucharze Europy.

Naprawdę rozumiem, że dla wielu z Was kolejny triumf w Lidze Europy byłby wspaniałym przeżyciem (nie ukrywam, że dla mnie na pewno też, w końcu wiadomo o co chodzi, jakie to emocje i w ogóle). Ten jeden raz warto jednak sobie odpuścić po to, by wspaniały sezon zakończył się wspaniale i byśmy nie musieli mówić: – No i znowu jest tak, jak zawsze, a miało być tak pięknie… Nawet jeśli nasz skład na papierze nie uprawnia nas do myślenia o wicemistrzostwie, to mamy coś, czego nie mają inni – Diego Simeone i jego całą filozofię. Teraz będzie więcej sił, a więcej sił to więcej szans na sukces.

Na koniec jeszcze trochę o europejskich pucharach. Wydawało mi się oczywistym, że gra (z szansami na ciekawy sukces pokroju Olympique Lyon kilka lat wstecz, czyli regularny udział w ósemce, a nawet czwórce) w Lidze Mistrzów jest o wiele lepsza niż uczestniczenie w Lidze Europy. Choć szanuję to, że można mieć inne zdanie, to jednak kilka argumentów jest naprawdę miażdżących.

Po pierwsze, przychody finansowe są nieporównywalnie większe. Bez większego rozwijania tematu warto rzucić okiem na to, ile poszczególne kluby zarobiły w obecnym sezonie na arenie międzynarodowej. W przypadku Champions League brałem pod uwagę samą fazę grupową (dla kilku zespołów można doliczyć ewentualnie 2.100.000 € za udział w ostatniej rundzie kwalifikacyjnej; nie uwzględniam tego, ponieważ my w niej raczej grac nie będziemy), a w przypadku Europa League fazę grupową (zespoły z pierwszych i drugich miejsc) oraz zakończoną wczoraj 1/16 finału (tu też nie rozpatrywałem poszczególnych szczebli eliminacji, jeśli kogoś to interesuje, to za każdy z czterech możliwych etapów jest 100.000 €).

LIGA MSITRZÓW:

17.100.000 €: PSG, Borussia Dortmund
16.600.000 €: FC Porto, Bayern, Valencia, FC Barcelona, Schalke, Malaga, Juventus
16.100.000 €: Manchester United, Real Madryt
15.600.000 €: Arsenal, Szachtar, Celtic, Galatasaray
12.100.000 €: Chelsea, Cluj
11.600.000 €: Olympiakos, Milan, Benfica
11.100.000 €: Zenit
10.600.000 €: BATE Borysów, Anderlecht, Dynamo Kijów
10.100.000 €: Ajax, Manchester City
9.600.000 €: Lille, Spartak, Braga, Montpellier
9.100.000 €: Nordsjaelland, Dinamo Zagrzeb

LIGA EUROPY:

3.250.000 €: Rubin Kazań
3.150.000 €: Lazio, Viktoria Pilzno, Fenerbahce, Bordeaux
3.050.000 €: Steaua Bukareszt
3.000.000 €: Olympique Lyon
2.900.000 €: Dnipro
2.850.000 €: Inter, Tottenham, Levante
2.800.000 €: Genk, Metalist, Hannover
2.750.000 €: Anży, Newcastle, Basel
2.650.000 €: Stuttgart
2.600.000 €: Liverpool, Bayer
2.500.000 €: Borussia M., Atletico Madryt
2.400.000 €: Sparta Praga
2.300.000 €: Napoli

Chyba nie trzeba nic dodawać?

Po drugie, kwestia prestiżu. Jeżeli chcemy utrzymywać nasz skład na odpowiednio wysokim poziomie, wówczas musimy oferować nowym zawodnikom coś więcej niż Liga Europy. Jasne, z Radamelem Falcao czy Ardą Turanem się udało, ale jeśli teraz mieliby zostać na Vicente Calderon przynajmniej na jeszcze jeden sezon, to bez Ligi Mistrzów jest to niemożliwe. Nie zgodzę się także z tym, że jedyne, na co nas stać to 1/8 finału. W optymalnej formie możemy osiągnąć ćwierćfinał, choć oczywiście wszystko jest kwestią szczęścia w losowaniu. Trafiając na Manchester United szanse się zmniejszają, podczas gdy w rywalizacji z Schalke się zwiększają.

Po trzecie, nasz terminarz wyglądałby lepiej. Gra sobota – wtorek – sobota lub niedziela – środa – niedziela wygląda lepiej niż krótkie odstępy pomiędzy czwartkiem i niedzielą. No i hymn Ligi Mistrzów brzmi dumniej niż hymn Ligi Europy (choć to oczywiście kwestia gustu i wspomnień, takich jak na przykład finały z Hamburga czy Bukaresztu).

I jak, co myślicie?



Share
0 0 Głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Manian
Manian
2024 lat temu

Skoro chcemy sprowadzać i zatrzymywać takich graczy jak Falcao i Turan, to niech Ci gracze wywalczą sobie LM. To chyba proste, że dostają tyle ile od siebie dają. Także to nie jest tak, że my teraz mamy awansować do LM, żeby być atrakcyjniejsi dla piłkarzy. Mamy już kilka gwiazd światowego formatu, więc w ich nogach wszystko. Dalej będę obstawał, że nie powinniśmy iść na żadne kompromisy i walczyć na każdym możliwym froncie. Niby wąska kadra itp., ale nic by się nie stało naszym graczom, jakby 2 mecze w tygodniu sobie zagrali. Jak nie ma formy to i tak damy dupy… Czytaj więcej »

kolsi Atletico
kolsi Atletico
2024 lat temu

Absolutnie LM priorytetem większa kasa, prestiż walki z najlepszymi itp. Ale w lidze trzeba wywalczyć wicemistrza z dwóch powodów: po pierwsze fakt bycie przed Realem to dla fanów Rojiblacos nie lada gratka i powód do dumy, po drugie większa kasa za 2 niż 3 miejsce niby to kilkaset tysięcy więcej ale zawsze na tym można sobie odbić LE bo tam żeby tyle otrzymać to co najmniej półfinał 😀 O CdR trzeba powalczyć bo dawno go nie zdobyliśmy poza tym była by szansa na Superpuchar Hiszpanii a on jak wiadomo już będzie rozgrywany w ojczyźnie a nie w Chinach. Więc trzeba… Czytaj więcej »

Korona
Korona
2024 lat temu

Nie sądzę, by osiągnięcie ćwierćfinału LM było bardziej prestiżowe od wygrania LE. Pewnie, że finansowo lepiej wychodzi to pierwsze, ale czy w piłce nie jest ważniejsze to co się wstawia do gablotki od tego co się wkłada do kieszeni? Kto za 5 lat będzie pamiętał, że zajęliśmy 3. miejsce w lidze, kto że w sezonie 2013/14 byliśmy uczestnikiem LM… Czy większym sukcesem Atletico było wyjście z grupy LM w sezonie 2008/09 czy triumf w LE sezon później? Rozumiem, że wg większości z Was powinniśmy od tej pory mieć wyje*ane na tak niszowe rozgrywki jak LE, by nie przeszkadzały nam w… Czytaj więcej »

kamilinho
kamilinho
2024 lat temu

Nie popadajmy w skrajności, Korona. Skoro zdobyliśmy LE 2 razy to chyba czas przejść na wyższy poziom, prawda? Skoro odpadnięcie z LE nam w tym pomoże, to trzeba chyba wybrać to ”mniejsze zło”. Pewnie, sam bym wolał, żebyśmy walczyli o wszystko na wszystkich frontach, ale nie jesteśmy w stanie tego robić bez strat na którymś z pól. A Lm jest priorytetem ze względu na finanse. To nie jest brak ambicji, to nie jest to, że nam się w dupach poprzewracało. To jest niestety chłodna kalkulacja, która jest potrzebna klubowi z takimi problemami jak Atletico (finansowymi i kadrowymi), by osiągnąć wymarzony… Czytaj więcej »

gregory97
gregory97
2024 lat temu

Zgadzam się z tym, że zwycięstwo LE jest historycznie bardziej prestiżowe niż ćwierćfinał LM, ale teraz popatrzmy na finanse. Atletico jest klubem bardzo zadłużonym i jest wybór sprzedaż najlepszych piłkarzy i ewentualna wygrana LE, albo faza grupowa w LM, a piłkarze zostają. Co do drugiego miejsca to dla mnie cel nr. 1. To jest niepowtarzalna szansa żeby to osiągnąć. Nie sądze żeby w najbliższych latach była lepsza okazja żeby pokazać realowi, że Atletico to nie jest chłopiec do bicia z którym nie trzeba się liczyć.

Korona
Korona
2024 lat temu

Boję się, że to parcie na LM sprawi, że znów będziemy czekać na jakikolwiek puchar kilkanaście lat. Jeśli w tej LM nie osiągniemy sukcesów to co wtedy? Zostaniemy goli (bez pucharów i bez najlepszych piłkarzy, bo odejdą z klubu).

Mnie nie obchodzi czy zajmując przykładowo 4. miejsce jesteśmy wyprzedzani przez Sociedad, Getafe i Celtę Vigo czy też przez Barcelonę, Real Madryt i Valencię.
Czyżby niektórzy mieli kompleks Realu Madryt. Tak często poniżany i wyzywany jest 'Ku*ewskich’ czy 'Srealu’, a jednak w duszy tak wielki i ceniony, że wyprzedzenie go w tabeli jest ich marzeniem.

Hubo84
Hubo84
2024 lat temu

Czuję się poniekąd wywołany do tablicy i chociaż nie mam tak lekkiego pióra jak autor (poniekąd bardzo ciekawego felietonu), postaram się wytłumaczyć „dlaczego warto… „ . Odnośnie walki na trzech frontach, to częściowo podzielam i rozumiem zarówno argumentację Dylanowego, jak również niżej podpisanych, uważam jednak, iż skoro dany klub staruje w danych rozgrywkach, sprzedaje bilety na mecz swoim kibicom, miliony fanów zasiadają przed TV, żeby oglądać popisy swoich „wirtuozów piłki nożnej”, to zarząd klubu, trener oraz piłkarze powinni robić wszystko co w ich mocy żeby wygrać. W innym przypadku, niech jasno powiedzą, iż wystawiają rezerwy i odpuszczają sobie rozgrywki. Argument… Czytaj więcej »

AdM2
AdM2
2024 lat temu

IMO urwanie się na kilkanaście punktów od Malagi, Valencii i reszty + nawiązanie walki z wielką dwójką ma większą wartość marketingową niż granie w LE. Gdyby udało się nam zebrać na przyszły sezon zespół nie gorszy niż obecny i ugruntować tytuł „trzeciej siły La Liga” a dodatkowo wyszlibyśmy z grupy w LM, stalibyśmy się, po pierwsze, ciekawym kierunkiem dla każdego niemal piłkarza, po drugie, łatwiej moglibyśmy sobie na takich Falcao’ów pozwolić. Co prawda, po wygraniu LE nikt z najlepszych piłkarzy nie chciał jakoś odchodzić, ale też wygrywając LE nigdy nie udało się nam zakwalifikować jednocześnie do LM. Pod koniec sezonu… Czytaj więcej »

quaresma
quaresma
2024 lat temu

ja jestem z którzy się „cieszą” że odpadliśmy z LE, wiadomo chyba jaki priorytet jest ustanowiony na ten rok i trzeba zrobić wszystko aby go osiągnąć. Dodam jeszcze że powinniśmy odpuścić dalsze mecze w Pucharze Króla ale nie rewanż z Sevillą, powinniśmy walczyć o wygraną ale dalej wystawiać rezerwy. Wiadomo że wypoczętym piłkarzom łatwiej odnosić sukcesy a i ryzyko kontuzji się zmniejsza.

kamilinho
kamilinho
2024 lat temu

Hubo84- w większości to prawda co piszesz, ale ja dalej obstawiałbym przy swoim… Jednak Twój pierwszy argument o kibicach do mnie mocno przemówił. Nie pomyślałem o tym wcześniej 🙂 I chyba właśnie dlatego Cholo wystawił jednak dosyć mocną pierwszą jedenastkę w ostatnim meczu, mimo że z powołań było widać, że zlewa te rozgrywki. A co do naszych wychowanków- zawsze powtarzałem, że powinno ich być jak najwięcej, bo to oni decydują o charakterze klubu. Mamy dobrą szkółkę, jednak nie wykorzystujemy jej kompletnie. Dlaczego nie gra Pulido? Dlaczego gra Juanfran w słabej formie, mimo że mecz wcześniej młody Manquillo pokazał się z… Czytaj więcej »

Hubo84
Hubo84
2024 lat temu

quaresma – gramy obecnie w półfinale, pucharu oprócz rewanżu z Sevillą, w pucharze pozostał nam tylko finał- twoim zdaniem jego powinniśmy sobie odpuścić 😀 ?, poza tym piłkarze grający w lidze angielskiej, hiszpańskiej, niemieckiej i włoskiej (kolejność nieprzypadkowa) to nie polskie grajki, które jak zagrają 2 mecze w tygodniu, to następny potrzebują odpoczywać 🙂 Dylanowy- niezmiernie ciekaw jestem na jaki argument czekasz… 😉 ? AdM – nic z tego co piszesz nie wyklucza wygrania LE, a wręcz przeciwnie…, poza tym, mimo sporych chęci nie widzę jakoś czemu niby i według jakich kryteriów nawiązanie walki (dajmy na to 2 miejsce w… Czytaj więcej »

AdM2
AdM2
2024 lat temu

Hubo84, każdy człowiek jakiego znam, który interesuje się jako tako piłką, szybciej powie kto jest w czubie tabeli PD, niż kto ostatnio wygrał swój dwumecz w LE. Niestety, ale Liga Europy staje się coraz nudniejsza i nikomu się tego oglądać nie chce. Mój kumpel, który kibicuje włoskiej drużynie, dowiedział się ode mnie parę tygodni temu, że Atleti wygrało zeszłoroczną edycję. Takie a nie inne jest zainteresowanie LE. Nie twierdzę, że Ty nie wiesz np. kto grał w finale dwa lata temu, albo jakie pozostały obecnie drużyny w rywalizacji, ale gros ludzi nie ma o tym pojęcia. Co do oczekiwania pełnego… Czytaj więcej »

quaresma
quaresma
2024 lat temu

a mi się popierdzieliło i myślałem że gramy z Sevillą w ćwierćfinale, zresztą można to wywnioskować z kontekstu, bo nikt normalny kto dochodzi tak daleko finału nie odpuszcza według mnie nie mamy kadry żeby walczyć na kilku frontach jednocześnie i to z dobrymi wynikami dlatego trzeba wybierać o co walczyć a co można/trzeba odpuścić. Boli mnie kwestia wychowanków jak zresztą sporą część z nas, mamy utalentowanych chłopaków a zamiast wprowadzać ich w dorosłą piłkę to kupujemy jakieś drewno któremu trzeba płacić wyższy kontrakt to jeszcze blokuje rozwój naszej młodzieży. kiedyś to się na nas zemści, choć jak każdy w takiej… Czytaj więcej »

Korona
Korona
2024 lat temu

Smutno mi się dziś zrobiło, gdy w pasku na dole w Polsacie Sport News pisało, że broniące tytułu Atletico Madryt odpadło z rywalizacji. Nastąpił koniec tej wspaniałej trwającej nieprzerwanie ponad rok przygody w europejskich pucharach. Mam pytanie do osób, które uważają, że zespół nie jest w stanie walczyć na trzech czy nawet dwóch frontach. Jak wyobrażacie sobie przyszły sezon w którym, mam nadzieję, zagramy w LM? Znów będą trzy fronty, z tym, że rozgrywki LE zostaną zastąpione przez bardziej wymagające rozgrywki LM. Rozumiem, że już na samym początku CdR mamy dać się wyeliminować przez jakiś drugoligowiec, a co dalej, bo… Czytaj więcej »

AdM2
AdM2
2024 lat temu

@Korona: A ty sądzisz, że mamy obecnie skład na grę na trzech frontach? Widać było niedawno, co się dzieje, jak Cholo dawał odpocząć choćby dwójce z czołowych zawodników, ba, nawet gdy nie grał tylko Radamel albo Filipe, to momentalnie przestawaliśmy być zespołem godnym tego drugiego miejsca.
Przed LM każdy się zbroi, my też, miejmy nadzieję, poprawimy jakość ławki i ściągniemy godnych następców, gdyby ktokolwiek z pierwszej jedenastki odszedł.

kamilinho
kamilinho
2024 lat temu

Ja tam uważam że byłaby w tym sezonie możliwość gry na tych 3 frontach, jeżeli jako zmiennicy graliby młodzi, dobrzy zawodnicy. Ale nie było po prostu co ryzykować z tą LE, żeby jeszcze LM nie stracić. Wiem że mamy dobrą formę w tym sezonie, ale równie dobrze możemy zacząć grać dno, więc lepiej było odpuścić. W przyszłym sezonie przyjdzie Pizzi, na pewno jakiś dobry rozgrywający i pewnie jakiś ciekawy napastnik (mam nadzieję że w końcu kupimy tego Leo Baptistao), no i jakiś środkowy obrońca + bramkarz. Młodzież będzie już rok starsza i będzie się bardziej nadawać do gry w ważnych… Czytaj więcej »

quaresma
quaresma
2024 lat temu

skrobnąłem wcześniej dobrego komenta ale że pisałem go ze 30 minut to mnie wylogowało ze strony :(. Ja napiszę tak. Na chwilę obecną nie mamy kadry żeby walczyć na kilku frontach jednocześnie osiągając pozytywne wyniki we wszystkich. trudno gdybać co będzie w przyszłym sezonie bo nie wiemy jak potoczy się dla nas okienko transferowe, kogo stracimy a kto nas wzmocni, pisząc wzmocni mam na uwadze zawodników którzy z miejsca dadzą nową jakość drużynie a nie zapchajdziury typu Cisma. LM nie może być dla nas jednorazową przygodą, drużyna musi wyrobić w sobie powtarzalność czyli musi w lidze zajmować miejsca dające występy… Czytaj więcej »

Korona
Korona
2024 lat temu

A za rok będziemy już w stanie niby rywalizować na kilku frontach? Kupimy kilku zawodników i załatwione? Chyba nie spodziewacie się gruntownych zmian kadrowych… Wątpię też by przyszli do nas dobrzy gracze na rezerwę.

quaresma -> myślisz, że piłkarze pokroju Falcao zadowolą się wyjściem z grupy LM? Klub, który nie będzie w stanie pogodzić walki w lidze z walka w LM raczej nie zyska przychylności najlepszych.

quaresma
quaresma
2024 lat temu

powiem Ci Korona że każdy z nas ma trochę racji w tym co pisze. Ja zachłanny nie jestem i nie myślę że w ciągu roku poprawimy się w taki sposób że będziemy mogli osiągnąć korzystny wynik na kilku frontach, jestem zwolennikiem małych kroków i osiągania sukcesów powoli żeby moc się nimi delektować. Myślę że na pierwszy występ w LM po kilku latach wystarczy nam wyjście z grupy, ale trzeba to też uzależnić od rywali w grupie a potem rywali już na wiosnę. sukces w LM trzeba rozłożyć na kilka lat pracy albo na bardzo korzystny uśmiech losu. wiadome jest że… Czytaj więcej »

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

0
Chcielibyśmy wiedzieć co o tym sądzisz, zostaw komentarz!x