Szymon Marciniak będzie sędzią meczu Superpucharu pomiędzy Atlético oraz Realem w Tallinie. UEFA postanowiła opublikować artykuł, w którym przybliża widzom sylwetkę polskiego sędziego.
Kariera jako piłkarz: „Nie byłem najłatwiejszym piłkarzem dla sędziów. Byłem ambitny, chciałem wygrywać i sprawiałem, że życie sędziów stawało się bardzo trudne. Cały czas narzekałem i miałem im coś do powiedzenia. Jednak pewnego dnia sędzia zdjął mnie z boiska. Nie zgadzałem się z jego decyzją, więc przekazałem mu dokładnie to, co o nim myślę. Powiedziałem, że był najgorszym sędzią, jakiego kiedykolwiek widziałem. Odpowiedział mi: „jeśli myślisz, że to takie proste, to sam spróbuj sędziowania”. I tak też zrobiłem.”
Początki jako sędzia: „Razem z tym sędzią śmialiśmy się z mojego zachowania jako gracz. Gdy stałem się sędzią międzynarodowym, towarzyszył mi on jako czwarty sędzia w oficjalnym meczu kwalifikacyjnym do turnieju U-21. Zawsze mu mówiłem, że podjął wówczas właściwą decyzję.”
Doświadczenie z gry jako piłkarz: „Zarządzanie ludźmi na boisku to jedna z najistotniejszych cech pracy sędziego. Ważne jest to, by nawiązać relację z graczami. Jeśli w przeszłości grałeś jako piłkarz, to wiesz, jakich zachowań w danej sytuacji możesz spodziewać się po piłkarzach.”
Przygotowania przed meczem: „Na pewno włączymy sobie jakąś muzykę w szatni. Pomaga ona mi się uspokoić. Będziemy gotowi, skoncentrowani i skupieni. Przygotujemy się także do meczu poprzez analizę taktyk obu drużyn, a także charakterystyk każdego piłkarza. To bardzo ważne, by przed pierwszym gwizdkiem jak najwięcej wiedzieć o grających drużynach.”
Ciężka praca: „Staram się nadal być sobą – trzeba być sobą bez względu na wszystko. Taki mecz jak Superpuchar to nagroda za ciężką pracę i wiele poświęceń, których się dokonało w drodze do osiągnięcia takiego poziomu. Jestem bardzo dumny.”
Przyszłość: „Nie patrzę w przyszłość, skupiam się na teraźniejszości. Nie można spoglądać zbyt daleko. Jestem w dobrym wieku jak na sędziego i mam dużo doświadczenia, które – mam nadzieję – wzmocnią moją pozycję w najbliższych latach. Tak jak ktoś mi kiedyś powiedział – jeśli już osiągnąłeś wysoki poziom, najtrudniejszą rzeczą jest utrzymanie się na nim. Teraz liczę godziny przed meczem Superpucharu, a dopiero po nim będę myślał o kolejnym meczu.”