W dzisiejszym meczu z Levante (Vicente Calderón, 20:00) niemal na pewno zobaczymy na boisku optymalny skład Atlético Madryt. Ze zwycięstwem nie powinno być problemu, jednak warto przemyśleć strategię odnośnie żółtych kartek. W styczniu Rojiblancos czekają bowiem trudne ligowe spotkania – na wyjeździe z Malagą oraz u siebie z FC Barceloną i Sevillą. Najłatwiejszym wydaje się to pierwsze, dlatego też, biorąc pod uwagę obecne zagrożenia wykluczeniem na jeden mecz, być może Cholo nakaże kilku swoim podopiecznym złapanie upomnienia już dziś?
W najgorszej sytuacji są teraz Filipe, Juanfran, Gabi, Koke, Arda Turan i Raúl García. Każdy z nich ma na swoim koncie już cztery żółte kartki, więc każda kolejna będzie oznaczała dla nich konieczność pauzowania. Raczej ciężko sobie wyobrazić, by móc walczyć o zwycięstwo z Dumą Katalonii bez któregokolwiek z nich. Tym samym albo muszą wykartkować się już dziś, albo w starciu z Malagą będą musieli unikać fauli jak ognia. Diego Simeone często podkreśla, że kompletnie nie myśli o takich rzeczach i nie wyobraża sobie, by ktoś odpuszczał choć na chwilę z uwagi na kartki. Może jednak warto pomyśleć o tym, by w konfrontacji z Blaugraną nie musieć grać na w pół rezerwowym składem?
W nieco lepszej sytuacji są Mario Suárez, Tiago i Diego Costa, którzy do tej pory złapali w La Liga trzy żółte kartki. Mają oni jeszcze pewien margines pod tym względem, a warto również pamiętać, że pierwszy z nich jest kontuzjowany i najprawdopodobniej wróci do gry gdzieś w drugiej połowie stycznia. Po dwa upomnienia mają na swoim koncie Diego Godín, Thibaut Courtois, Miranda i David Villa, a po jednym Óliver Torres i Cristian Rodríguez.