Wszystko wskazuje na to, że na tę chwilę Atletico Madryt ma dwóch głównych kandydatów do zastąpienia Radamela Falcao. Są nimi Burak Yilmaz i Alvaro Negredo. Choć na celowniku Rojiblancos znalazł się także Mario Gomez, to Niemiec jest jednak mniej realnym transferem. Po tym, jak Galatasaray odrzuciło ofertę za swojego snajpera (25.000.000 € płatne w pięciu rocznych ratach), władze klubu z Vicente Calderon na swój kierunek znów obierają Sevillę.
Problemem w negocjacjach na temat 27-latka jest kwota dostępnego. Atletico Madryt dogadało się co do kontraktu (2.500.000 € rocznie przez 4 sezony), ale cały czas brakuje porozumienia z włodarzami z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Wiadomo, że Alvaro Negredo odejdzie z Andaluzji, a jego pragnieniem jest gra dla Rojiblancos. Tym samym Sevilla robi wszystko, by na całej transakcji wyjść jak najlepiej i twardo obstaje przy niektórych postulatach.
Los Nervionenses odrzucili już kilka ofert Los Colchoneros. Ich przekaz jest jasny: cena za hiszpańskiego snajpera to 25.000.000 €. Atletico Madryt robi jednak wszystko, by kwotę tę jakoś obniżyć. Klub z Vicente Calderon ma proponować m.in. wypożyczenie na rok do Sevilli któregoś ze swoich piłkarzy. Najczęściej przewijają się nazwiska Pizziego, który właśnie wrócił z Deportivo oraz Leo Baptistao, który dopiero co podpisał kontrakt z Rojiblancos.
Wypożyczenie Brazylijczyka może być jednak niemożliwe, bowiem opuszczał on Rayo Vallecano z jasnym przekazem – chce grać dla Los Colchoneros i raczej ciężko będzie go przekonać na coś innego. Byłoby to też nieco głupie, by tuż przed rozpoczęciem pretemporady zabierać Diego Simeone zawodnika, na którego on liczy. W końcu wśród napastników i graczy ofensywnych zbyt dużego bogactwa nie mamy.
Tego typu dywagacje wydają się jednak pozbawione jakiegokolwiek sensu. Sevilla (a raczej jej prezydent – Jose Maria del Nido) nie chcą żadnych piłkarzy. Chcą pieniądze w kwocie 25.000.000 €. Andaluzyjczycy potrzebują zastrzyku gotówki. Nadzieją może być jednak to, że choć Los Nervionenses chcieliby otrzymać od razu całość, to są w stanie zrozumieć Atletico Madryt i wynegocjować ewentualne rozłożenie na raty. Wydaje się to być jedyną przestrzenią, na której oba kluby mogą jeszcze dojść do porozumienia.
Warto o Alvaro Negredo powalczyć, bowiem on sam publicznie przyznaje, że chce grać dla Los Colchoneros. Dla Hiszpana jest to wielki klub, który zagra w Lidze Mistrzów i dla którego jest w stanie dawać z siebie wszystko to, co najlepsze. Co prawda 27-latek rozumie, że między fanami obu drużyn nie ma miłości, ale wierzy, że nie wpłynie to na jego przyjęcie na Vicente Calderon. Jego cel jest prosty: strzelonymi golami zyskiwać coraz większy szacunek wśród kibiców.
Obecnie snajper Sevilli wrócił już z urlopu, który spędził w Dubaju i przebywa w Madrycie. Dla Alvaro Negredo jest to miasto rodzinne, co jest oczywiście nie bez znaczenia dla jego decyzji. Mimo zainteresowania Napoli i Borussii Dortmund, 27-latek cały czas chce grać dla Atletico Madryt. Czy władze Rojiblancos spełnią jego marzenie i dogadają się z Andaluzyjczykami?