Wiemy już z kim w finale Superpucharu Europy zmierzy się Atletico. Zwycięzcy Ligi Europy końcem sierpnia w Monako podejmą zwycięzcę Ligi Mistrzów, którym wczoraj okazała się Chelsea, w składzie z byłym napastnikiem Rojiblancos – Fernando Torresem. We wczorajszym finale Champions League angielski klub pokonał po serii rzutów karnych Bayern. W regulaminowym czasie gry było 1:1. Najpierw bramkę dla Bawarczyków w 83. minucie zdobył Thomas Muller i wydawało się, że Chelsea nie da rady już odrobić strat. Jednak na dwie minuty przed końcem regulaminowych 90 minut wyrównał Didier Drogba. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, chociaż piłkę meczową miał Arjen Robben. Holender jednak nie wykorzystał rzutu karnego, który obronił Petr Cech. W karnych Anglicy zwyciężyli 4:3 i po raz pierwszy w historii sięgnęli po zwycięstwo w Lidze Mistrzów.
Diego Simeone tak wypowiedział się o Chelsea: – W mniemaniu większości Anglicy byli skazani na porażkę. Mecz był bardzo specyficzny, bowiem Bayern stworzył sobie ogrom sytuacji bramkowych, ale wykorzystał tylko jedną, co było główną przyczyną ich porażki. Myślę, że Chelsea wygrała zasłużenie, bo pokazała wiele ambicji i woli walki. Warto przypomnieć, że Atletico z klubem w Londynu spotykała się ostatnio dwukrotnie. Oba mecze miały miejsce podczas fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wówczas na Stamford Bridge Rojiblancos przegrali 0:4, a na Vicente Calderon zremisowali 2:2.