Rzut karny zwykle oznacza gola. Z tego powodu często widzimy sytuacje w polu karnym z udziałem zawodników, którzy chcą wymusić rzut karny, a przy okazji mają nadzieję na maksymalną karę dla zawodnika z drużyny przeciwnej. Nic zatem dziwnego, że piłkarze Atletico zareagowali z wyraźną radością, gdy Clos Gomez w drugiej połowie meczu z Elche podyktował rzut karny po faulu na Raulu Garcii. Zawodnicy podbiegli do Nawarczyka i zaczęli mu gratulować.
Simeone dobrze wiedział że jego drużyna nie ma szczęścia do karnych w tym sezonie i podniósł do góry dziewięć palców nawiązując do wykonawcy kary Davida Villi. Powód tego jest wszystkim dobrze znany otóż dotychczasowy egzekutor jedenastek Diego Costa tydzień temu w meczu z Getafe zmarnował już trzeciego karnego w sezonie (wcześniej z Celtą i Valencią.)
Choć wszystkie mecze, w których Costa nie strzelił karnego zakończyły się zdobyciem trzech punktów przez Rojiblancos, Cholo postanowił zaufać Villi i to jemu zlecił wykonanie jedenastki. Hiszpan nie wykorzystał okazji. Choć Villa jest specjalistą od karnych, nie udało mu się pokonać Manu Herrery. Tym samym Los Colchoneros nie wykorzystali czwartego karnego co sprawia, iż Atletico jest drużyną o największej liczbie przestrzelonych jedenastek razem z Levante i Athletikiem Bilbao.
Karny z Elche był pierwszym zepsutym karnym Villi w koszulce Atletico, w barwach Barcelony i Valencii również nie trafiał z jedenastu metrów.
Przy stanie 1-0 w 90. minucie sędzia podyktował kolejną jedenastkę dla gospodarzy. Tym razem do piłki podszedł Diego Costa i pokonał Manu Herrerę. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem wykorzystał 6 z 9 karnych a cała drużyna 6 z 10. Diego Simeone na późniejszej konferencji prasowej przyznał, że wolałby, aby do jedenastki podszedł Raul Garcia.