Za nami już druga kolejka fazy grupowej Ligi Europejskiej. Oczy wszystkich fanów Atletico Madryt były wczoraj zwrócone na stadion Route de Lorient, gdzie miejscowe Stade Rennes mierzyło się z Los Colchoneros. W francusko-hiszpańskim pojedynku padł remis 1-1. Bramkę dla gospodarzy zdobył po strzale z dystansu Victor Montano, a remis w ostatnich minutach uratował rezerwowy, Juanfran.
Od początku spotkania widać było, że Atletico jeszcze nie otrząsnęło się po wysokiej porażce na Nou Camp przeciwko FC Barcelonie (0-5). Rennes kontrolowało mecz, a Los Rojiblancos ograniczali się do kontrataków. Pierwszą bramkową akcje meczu zmarnował napastnik ekipy z Vicente Calderon, Adrian Lopez. Jednak strzał Hiszpana nogami obronił Benoit Costi.
Następne minuty to przewaga gospodarzy, którzy z minuty na minutę byli co raz bliżej bramki strzeżonej przez Thibauta Courtoisa. W 28 minucie meczu Rennes prawie wyszło na prowadzenie. Najpierw swojej szansy szukał Kembo-Ekoko, który uderzał z dystansu, a chwilę później niecelnie uderzył głową Victor Montano.
Do końca pierwszej połowy był remis. Początek drugiej nie zapowiadał zmiany gry Atletico i nadal brakowało kreatywności zawodników, dynamiki oraz wyjść na pozycje. Już trzy minuty po wznowieniu gry dużo miejsca w środku pola dostał pomocnik Rennes, Dalmat, który strzałem z znacznej odległości od bramki próbował pokonać Courtoisa, jednak to mu się nie udało.
W 55 minucie meczu świetną akcje przeprowadziła dwójka Dalmat-Montano. Ten drugi zagrał do Dalmata, po czym ten odegrał bez zastanowienia myląc kilku zawodników Atletico. Przez co Montano miał dużo czasu, aby uderzyć. Piłka po jego strzale uderzyła w Alvaro Domingueza co zmyliło belgijskiego bramkarza gości i Montano mógł się cieszyć z pięknej bramki zdobytej z około 30 metrów.
Atletico Madryt po stracie bramki szybko przeszło do ofensywy. Już kilka minut później bliski wyrównania był Diego Ribas da Cunha. Brazylijczyk otrzymał piłkę od Ardy Turana na 16 metrze od bramki, jednak jego potężne uderzenie w prawy róg obronił świetnie spisujący się wczorajszego dnia Benoît Costil.
Do końcówki spotkania goście dążyli do wyrównania, jednak ich ataki kończyły się na obrońcach Rennes, albo niecelnym strzałem. Tak było do 87 minuty. Los Colchoneros rozegrali krótko rzut rożny i piłka trafiła do Eduardo Salvio. Argentyńczyk z boku pola karnego zagrał futbolówkę w głąb pola karnego, gdzie czyhał Juanfran. Hiszpan potężnym strzałem od poprzeczki uratował jeden punkt w tym spotkaniu.
Dzięki temu remisowi Atletico pozostało liderem grupy I z czterema oczkami na kącie. Dokładnie tyle samo punktów zgromadziło Udinese Calcio, które wczoraj zremisowało w Szkocji z Celtikiem Glasgow 1-1. Teraz przed podopiecznymi Gregorio Manzano trudny mecz z Sevillą na Vicente Calderon już w najbliższą niedzielę.
Stade Rennes 1-1 Atletico Madryt
55′ Montano 1-0
87′ Juanfran 1-1