Bilans sezonu: – Dla mnie to najtrudniejszy sezon odkąd tu pracuję. Niestety napotykaliśmy na swojej drodze zbyt wiele problemów i niedogodności, by zachować potrzebną regularność. Początek był trudny. W październiku i listopadzie wielu mówiło, że nie liczymy się już w walce o nic. Po raz olejny kończymy jednak sezon na trzecim miejscu, zdobywając w drugiej rundzie dużą liczbę punktów. To była trudna i zacięta rywalizacja z Sevillą, która gra w tym sezonie bardzo dobrze. Nigdy nie złożyliśmy broni i dzięki regularnej drugiej rundzie moi piłkarze cieszą się z nagrody, jaką jest kolejny bezpośredni awans do Ligi Mistrzów. To powód do radości.
Ocena sezonu: – Ocenę ostawiam wam. Nie zagramy w dwóch najpiękniejszych meczach sezonu, czyli w finałach Copa del Rey i Ligi Mistrzów. Trochę to smutne i żałujemy, że tam nie dotarliśmy. Dla tych jednak, którzy skreślali nas już w październiku i listopadzie – czego nigdy nie zapomnę – powtórzę, że rozegraliśmy bardzo dobrą drugą część sezonu.
Dani Ceballos: – Jest fantastycznym piłkarzem, mogącym grać na każdej pozycji w drugiej linii. Ma wizję gry i potrafi wykorzystywać wolne przestrzenie, gdy tylko je zauważy.
Mecz przeciwko Betisowi: – Zaczęliśmy go dobrze, choć było to skomplikowane spotkanie. Betis był w sytuacji, w której za wszelką cenę chciał zagrać jak najlepiej u siebie. Początek nie był zły, ale potem do głosu doszli rywale. Byli lepsi, stwarzali sobie sytuacje bramkowe. W drugiej połowie dalej próbowaliśmy wszystkie, ale zmęczenie było ogromne. Patrzyłem na tych, którzy grali najwięcej i odpoczywali najmniej, widząc, że jest im ciężko. Są jednak prawdziwymi bestiami, bo mimo wszystko znów dali radę.
Źródło: „Marca”