’Cholo’ Simeone przyznał po meczu z Mallorcą, że opuszcza stadion Iberostar zasmucony porażką. Argentyńczyk przyznał jednak, że jest szczęśliwy z powodu postawy swoich zawodników, którzy pokazali charakter, jak zawsze.
– To krok do tyłu, ale to jeszcze nie koniec – powiedział. – Pozostało jeszcze 11 spotkań i nasze aspiracje, co do Champions League pozostają niezmienione. Oczywiście porażka nie pomaga nam w tym, ale ich bramkarz uratował wynik spotkania.
Simeone podkreślił także fakt, że pierwsza bramka dla rywali była przypadkowa. Ponadto dodał – Reakcja zespołu pokazuje, że potrafi pokazać swoje prawdziwe oblicze. Walczyliśmy, jednak na ostatnich metrach nie wybieraliśmy dobrych rozwiązań.
Szkoleniowiec „Los Colchoneros” pochwalił także Frana Meridę, który pojawił się na murawie w drugiej połowie spotkania – Dostał wielką szansę, dobrze współpracował z kolegami i nieźle się prezentował.