Po przylocie do Medellin, gdzie Atletico Madryt zmierzy się z Atletico Nacional (spotkanie zostanie rozegrane w nocy z 1. na 2. sierpnia o godzinie 1:30 czasu polskiego), Diego Simeone i Radamel Falcao wzięli udział w konferencji prasowej zorganizowanej przez kolumbijski klub. W spotkaniu wzięli także udział Juan Carlos Osorio oraz Macnelly Torres.
Najpierw głos zabrał El Cholo: – Kiedy ostatnio byliśmy w Kolumbii traktowano nas wspaniale. Jeszcze raz chcę podziękować wszystkim spotkanym tutaj ludziom za bardzo miły odbiór. Dzięki meczom tutaj możemy popracować nad swoją formą, a przy okazji mam nadzieję, że uda nam się zrobić jeszcze lepsze show niż to w maju. Mecz z Atletico Nacional będzie dobrą okazją do polepszenia naszego przygotowania fizycznego. Drużyny z Ameryki Południowej znam od podszewki, bo przecież stąd pochodzę. Z tego powodu jestem przekonany, że nasi rywale zmuszą nas do niezłego wysiłku.
– Oni są w trakcie sezonu, a my dopiero jesteśmy w fazie przygotowań. To jest coś, co jest sporym atutem naszych przeciwników. Chciałbym również uspokoić kolumbijskich kibiców – Falcao na pewno zagra. Zapytany o cele w nadchodzącym sezonie Simeone wyznał: – Najlepiej będzie jeśli zapomnimy o tym, co wygraliśmy w Lidze Europy. Teraz to się już nie liczy i znów cały rok musimy dawać z siebie jak najwięcej, bo tylko to, jak będziemy grać ma wpływ na to, co osiągniemy. Historia i wcześniejsze tytuły nie grają roli.
Następnie z dziennikarzami porozmawiał El Tigre. Napastnik, przedstawiany jako ’wielki ambasador Kolumbii w Europie’ przyznał, że: – Jestem bardzo szczęśliwy z powrotu do mojej ojczyzny choć na chwilę. Cieszę się, że w niedługim odstępie czasu zagram w Kolumbii po raz kolejny. Wiem, że tu, w Medellin, piłka nożna jest najważniejszym hobby wśród mieszkańców. Ciąży na mnie wielka odpowiedzialność, bowiem muszę reprezentować swój kraj najlepiej jak potrafię. Jak dotąd idzie mi całkiem nieźle i mam nadzieję, że tak już zostanie.
Zapytany o możliwość zakończenia kariery w swojej ojczyźnie Falcao odpowiedział: – Nigdy nie grałem tu zawodowo i to oczywiste, że bardzo chciałbym to kiedyś robić. Od dziecka marzyłem, by grać w pierwszej drużynie Millonarios, ale moja kariera potoczyła się inaczej. Na razie wciąż mam wiele wyzwań w Europie i nie mogę ich odpuścić, ale w przyszłości wszystko jest możliwe.