Zaraz po zakończeniu rewanżowego meczu o Superpuchar Hiszpanii, szkoleniowiec Atletico Madryt, Diego Pablo Simeone pojawił się w sali konferencyjnej by podzielić się swoimi wrażeniami po meczu finałowym.
„W obu meczach graliśmy dobrze inteligentnie starając się korzystać z naszych broni. Stworzyliśmy sobie okazje do zdobycia bramek i to jest ważne. Jestem bardzo dumny z moich zawodników. Pokazali, że mogą rywalizować z najlepszą drużyną na świecie. To jest dobre dla dalszego rozwoju.” – powiedział El Cholo na początku.
Atletico Madryt mimo, iż nie miało optycznej przewagi było groźniejsze niż FC Barcelona. Świetne interwencje Victora Valdesa uchroniły Blaugranę przed utratą gola.
„Mieliśmy swoje okazje, ale zabrakło nam dokładności. W takich meczach, jak ten musimy wykorzystywać takie szanse. Ich bramkarz, który jest ważną postacią również spisał się bardzo dobrze. Prawda jest taka, że ten puchar nic nie daje. Jednak generuje on wielkie zaangażowanie, które potrzebne jest do dalszego rozwoju. To jest właśnie to, co ten zespół potrzebuje. Jestem dumny i spokojny.Teraz skupiamy się na najbliższym meczu ligowym.” – wyznał.
Rewanż na Camp Nou okraszony był dużą ilością fauli. Sędzia wczorajszej nocy pokazał łącznie dziewięć kartek, z czego dwie czerwone dla piłkarzy Atletico Madryt.
„To normalne. Piłka nożna to sport kontaktowy. Ten dwumecz był taki jak można było sobie wyobrazić. Zmierzyły się dwie ekipy. Jedna, która gra niesamowicie od wielu lat i druga, która ciągle się rozwija z dumą i odwagą. Mieliśmy więcej szans bramkowych niż oni, ale to teraz nie ważne. Liczy się finałowe rozstrzygnięcie.” – powiedział.
Jak w każdym finale, tak i w tym nie brakowało kontrowersji ze strony arbitrów.
„Jesteśmy tutaj, aby grać i rywalizować. Sędziowie, tak jak wszyscy inni ludzie mogą popełniać błędy. Musimy wszyscy nadal pracować i mieć nadzieje, że będzie lepiej.”
Na koniec Simeone został zapytany o możliwość walki o mistrzostwo w tym sezonie.
„Liga nadal będzie rozstrzygać się między FC Barceloną, a Realem Madryt. Głównie ze względu na ich siłę ekonomiczną. W finałach wszystko jest możliwe, jednak w lidze już nie.”- zakończył.