Morgan: – Cały czas go obserwujemy i zobaczymy, czy będzie w stanie zagrać. Stuprocentową pewność będziemy mieć dopiero w dniu meczu. Czuje się jednak coraz lepiej i jestem optymistą. Jest na dobrej drodze, by wrócić do pełni zdrowia. Podobnie Ndidi, który trenuje normalnie i nie ma z nim żadnego problemu.
Wpływ rotacji: – Mamy za sobą kilka trudnych meczów, w których daliśmy odpocząć paru piłkarzom. W ostatnim zagrało sporo podstawowych piłkarzy, ale naszym priorytetem było to, by być w nim konkurencyjnym zespołem. Zobaczymy, w jakiej formie będziemy przeciwko Atlético.
Faworyt: – Myślę, że jest nim Atlético. Przemawia za nimi ich historia i doświadczenie w europejskich pucharach oraz przewaga z pierwszego meczu. Nie jesteśmy faworytami, ale damy z siebie wszystko i spróbujemy awansować.
Historyczny moment: – Awans do najlepszej czwórki byłby czymś niezwykłym. Jesteśmy jedynym przedstawicielem Premier League w stawce i postaramy się zgrać jak najlepiej, ale zdajemy sobie sprawę, jaka jest rzeczywistość. W futbolu nie ma nic za darmo, trzeba wszystko wywalczyć dobrą postawą. Jesteśmy świadomi atutów, jakie posiada Atlético. Musimy uważać z tyłu i przede wszystkim zagrać lepiej w ofensywie, bo w pierwszym meczu nie pokazaliśmy się w tym aspekcie z dobrej strony.
Słabe punkty Atlético: – Musimy polegać przede wszystkim na naszych atutach. Wiemy, że w defensywie nasi rywale są bardzo mocni. Musimy znaleźć sposób na poradzenie sobie z ich obroną i mamy w związku z tym pewne plany. Atmosfera w szatni i na treningach jest znakomita. Każdy jest w świetnym nastroju.
Rzut karny na Calderón: – Nie możemy tego rozpamiętywać. Pewne rzeczy trzeba zaakceptować i zapomnieć. Każdy jest w stanie przyznać, że nie było tam mowy o rzucie karnym. Sędzia mógł i powinien odgwizdać co najwyżej rzut wolny. Nie myślimy już o tym. Chcemy w jak najlepszy sposób przeciwstawić się jutro rywalowi.
Źródło: „AS”