Sergio González był jednym z piątki canteranos, których Diego Simeone zabrał razem z pierwszą drużyną na obóz do Los Ángeles de San Rafael. Lewy obrońca znalazł się także w kadrze na wylot do Meksyku i sparing z Tolucą.
W nocy 22-latek doczekał się nieoficjalnego debiutu w barwach Rojiblancos. Cholo wpuścił go na całą drugą połowę. Lewy obrońca połączył solidność w defensywie z odważnym włączanie się w akcje ofensywne. – Bardzo fajnie było móc zadebiutować w pierwszym zespole. Jestem w tym klubie od wielu lat i było to dla mnie coś wyjątkowego. Czuję się szczęśliwy – wyznał Hiszpan.
Sergio González przyznał także, że: – Na boisku czułem się bardzo komfortowo. Koledzy ułatwili mi zadanie, bo grając z tak znakomitymi piłkarzami, czuje się o wiele pewniej. Otrzymywałem cenne wskazówki, za które chciałbym podziękować. Teraz przede mną ciężka praca z rezerwami, bo czeka nas ważny sezon. Muszę dawać z siebie wszystko i być gotowy, gdy pierwsza drużyna będzie mnie potrzebowała.