Najprawdopodobniej jeszcze dziś José Ernesto Sosa pojawi się w stolicy Hiszpanii i domknięte zostaną wszelkie sprawy związanego z jego przyjściem na pół roku. Jakiś czas temu Diego Simeone wyznał, że nie pozwoli na wypożyczenie w zimie któregoś z jego podopiecznych, jeśli nie dostanie w zamian jakiegoś zastępstwa. Przyjście Argentyńczyka z Metalista Charków może sprawić, że któryś z Rojiblancos zmieni barwy klubowe do końca sezonu. Choć kandydatów jest kilku, to największe szanse na to wydaje się mieć Léo Baptistão.
Brazylijczyk nie rozegrał, jak dotąd, zbyt wielu minut (po pierwsze ze względu na konkurencję w ataku, po drugie na urazy, jakich się nabawił w międzyczasie) i chciałby to zmienić, nawet jeśli miałoby to oznaczać wypożyczenie do innego klubu. Najbliżej mu do Rayo Vallecano, które sprzedając go do Atlético Madryt zastrzegło sobie prawo do możliwości ponownego skorzystania z jego usług na zasadzie pożyczki. Roberto Trashorras, napastnik Błyskawic, wyznał nawet hiszpańskiej gazecie AS: – Rozmawiałem z nim i powiedziałem mu, że bardzo go potrzebujemy. Przydałby się u nas ktoś, kto wzmocniłby atak i strzelałby gole. Mam nadzieję, że przyjdzie do nas na pół roku.
O usługi młodego snajpera walczy jednak więcej zespołów. Wśród zainteresowanych klubów wymienia się m.in. Málagę, Betis, Almeríę, Villarreal i West Ham. Pod koniec tego tygodnia nad całą sprawą pochylić się ma Miguel Ángel Gil, który po powrocie z urlopu chce porozmawiać z Léo Baptistão i rozważyć dostępne opcje.