Saul Niguez był bohaterem Atletico B we wczorajszym starciu z Realem Madryt C. Urodzony w Elche 18-latek strzelił dwa gole, dzięki którym jego drużyna odniosła pierwsze w tym sezonie zwycięstwo i prawdopodobnie uratowała na jakiś czas głowę Alfredo Santaeleny. Przed młodym pomocnikiem jeszcze długa droga do tego, by stanowić ważną część pierwszej drużyny, ale warto wspomnieć, że zadebiutował on w barwach Rojiblancos w poprzednim sezonie w rozgrywkach Ligi Europy w starciu z Besiktasem. Teraz jednak musi skupić się na tym, by pomóc Atletico B odnieść kolejne zwycięstwa, a okazją do tego będą dwa najbliższe mecze na własnym stadionie przeciwko Realowi Aviles i Guijuelo.
– Wygrana z Realem to dla nas bardzo ważny moment. Potrzebowaliśmy zwyciężyć, bo do tej pory nasze wyniki były słabe, choć gra nie była taka zła. W końcu cały zespół zagrał dobrze, a mi udało się zdobyć dwie bramki. W pierwszej akcji dostrzegłem, że Pedro dobrze radzi sobie z prawej strony, więc wbiegłem na krótki słupek, by w razie podanie spróbować wykorzystać tę okazję. Przy moim drugim trafieniu piłka pierwotnie miała dotrzeć do Cesara, ale jakoś tak wyszło, że to ja główkowałem i na szczęście zrobiłem to skutecznie. – wyznał Saul.
18-latek powiedział jeszcze, że: – Ciężko pracujemy na treningach i to zwycięstwo musi być dla nas punktem zwrotnym. Od tego momentu nasze wyniki muszą się poprawić tak, abyśmy mogli stopniowo wspinać się w górę tabeli. Trzy punkty zdobyte z Realem są tym ważniejsze, że wywalczyliśmy je w meczu derbowym. Przed sezonem usłyszałem, że muszę postarać się strzelać więcej goli i proszę – zaliczyłem dwa trafienia. Ale tak naprawdę nie liczy się kto zdobywa bramki. Ważne jest to, żeby cały nasz zespół grał dobrze i osiągał wyniki pozwalające zdobywać kolejne punkty.