Po meczu z Rayo Vallecano przed kamerami stanął Saúl Ñíguez. – Nie ukrywam, że chcieliśmy osiągnąć dziś inny, lepszy wynik. Musimy jednak przeanalizować to spotkanie, wyeliminować błędy, które popełniliśmy. W kolejnym meczu musimy wygrać i trzeba się do tego porządnie przygotować. Taki zespół jak Atlético nie może pozwalać sobie na takie wpadki – wyznał 19-latek.
– Nie ma żadnych wymówek. Na każdy mecz wychodzimy po to, by zwyciężyć. Dziś się nie udało, bo nasza gra odbiegała od tego, co powinniśmy sobą prezentować. W następnym spotkaniu będzie jednak lepiej. Germán znalazł się w trudnej sytuacji, ale świetnie odnajduje się w roli pierwszego trenera na ławce. Nie dziwi nas to, bo on ma wszystko, by dać sobie radę. Instruuje nas i ustawia, gdy coś robimy nie tak – dodał.
Następnie wychowanek Rojiblancos przyznał: – To był trudny pojedynek, Rayo zawiesiło nam wysoko poprzeczkę. Rywale przycisnęli nas i byli bliscy zwycięstwa w pewnym momencie. Jeśli chodzi o mnie, to nigdy nie będę zadowolony. Dostaję szanse gry, ale nie będę kłamał. Chcę grać jak najwięcej i być jak najważniejszą postacią w zespole. Wiele poświęciłem, by być tu, gdzie jestem i nie zamierzam odpuszczać. Zobaczymy, co się stanie dalej.
– Cieszę się, że trener mi ufa i na mnie liczy. Na boisku staram się grać jak najlepiej, by odwdzięczyć się za otrzymane zaufanie. Daję z siebie wszystko i ciężko pracuję na to, by się rozwijać. Nadal sporo muszę się nauczyć, ale jeśli nie teraz, to kiedy? Jestem wdzięczny Paco, bo podczas mojego pobytu w Rayo pozwolił mi zdobyć sporo doświadczenia – zakończył.