Atlético: – To będzie bardzo trudny mecz. Martwi mnie, że moi piłkarze mogą myśleć, że są w stanie wygrać. Oczywiście rozumiem, że różne sytuacje mają miejsce. Jednak gdy grasz przeciwko Atlético, to na dziesięć meczów możesz wygrać raz, maksymalnie dwa. Nasi rywale z pewnością przyjadą po to, by zgarnąć pełną pulę. Na pewno nie możemy zostawiać im wolnych przestrzeni. Na pewno nastawimy się na twardą walkę do samego końca.
Sytuacja Atlético: – Mają na tle mocną i wyrównaną kadrę, że nie ma aż takiej różnicy, gdy wypada ktoś z podstawowego składu. Zmiennicy dają bowiem równie wysoką jakość. Nie ma znaczenia, kto wybiegnie w jedenastce, bo wszyscy są przyzwyczajeni do tego samego stylu gry. Z pewnością nie zabraknie kreatywności w ich poczynaniach ofensywnych. Ne sądzę, aby nadchodząca Liga Mistrzów miała na nich wpływ. Inaczej by było, gdybyśmy grali z nimi po ich spotkaniu z Bayerem.
Walka o utrzymanie: – W kolejnych meczach chciałbym, aby odległość między formacjami była mniejsza. Chciałbym wygrać z Atlético, ale jeśli nasi bezpośredni rywale polegną, a my zremisujemy, to i tak będziemy jeden punkt do przodu. Jeśli będziemy zdobywać cztery na każde możliwe dziewięć punktów, utrzymamy się w lidze. Jesteśmy w stanie to zrobić. Po zwycięstwie na Butarque zeszło z nas trochę napięcia. Oczywiście nadal jest obecne, ale widzę po moich zawodnikach, że są bardziej rozluźnieni. na treningach jednak jesteśmy w pełni skoncentrowani.
Słabsza postawa Atlético: – Nie tak dawno zagrali fenomenalną drugą połowę przeciwko Barcelonie. Nie wydaje mi się, żeby było coś z nimi nie tak.
Zastępstwo dla Carmony: – Wiem, kto go zastąpi. Piłkarz, którego wybrałem także o tym wie. Znacie mnie jednak i wiecie, że nie zamierzam odkrywać swoich kart przed rywalem. Mogę tylko zapewnić, że postaram się zestawić zespół w taki sposób, by zagrał jak najlepiej i osiągnął jak najlepszy wynik.
Źródło: Mundo Deportivo