Atlético Madryt od bezbramkowego remisu z Romą rozpoczęli zmagania w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Potyczka w Rzymie była toczona pod dyktando Rojiblancos, którzy jednak nie potrafili wykorzystać żadnej okazji do zdobycia bramki.
Spotkanie doskonale mogli rozpocząć goście. Już w 3. minucie lewą stroną przedarł się Filipe Luís, który zgrał przed pole karne, gdzie znalazł się Saúl Ñíguez. Pomocnik niewiele myśląc, zdecydował się na strzał, lecz piłka minimalnie minęła słupek od zewnętrznej strony.
Po nieco ponad kwadransie opłacił się presing zaraz po stracie piłki. Antoine Griezmann przekombinował w polu karnym rywali i stracił futbolówkę, lecz jego koledzy bardzo szybko znaleźli się ponownie w jej posiadaniu, a Luciano Vietto zdołał oddać strzał, lecz próba powędrowała w środek bramki, a czujność zachował Alisson Becker.
Dziesięć minut później dobrze w odbiorze popracował Koke, a Filipe ponownie otrzymał okazję do dośrodkowania w „szesnastkę”. Brazylijczyk dojrzał Griezmanna, który miał nieco problemów z przyjęciem i ostatecznie posłał piłkę obok bramki.
Około 30. minuty do głosu doszli Giallorossi. Wprawdzie strzał Diego Perottiego z dalszej odległości nie miał szans powodzenia, tak chwilę później większe spustoszenie było udziałem Radjy Nainggolana. Po rzucie wolnym z bocznego sektora piłka została wycofana do reprezentanta Belgii, który zdecydował się na płaskie uderzenie, a zasłonięty Jan Oblak udanie interweniował.
Po zmianie stron ponownie dominowali Colchoneros, którzy bardzo pewnie wymieniali piłkę. W 56. minucie dużo wolnej przestrzeni miał Saúl i świetnym podanie uruchomił urywającego się obrońcy Vietto. Argentyńczyk miał przed sobą tylko bramkarza, lecz próba przerzucenia piłki nad nim zakończyła się niepowodzeniem, gdyż golkiper zdołał odbić piłkę na rzut rożny.
Rzymianie nawet nie starali się udawać, że zależy im na czymś więcej niż remis. Momentami zupełnie odpuszczali presing, dając mnóstwo swobody przyjezdnym na rozegranie akcji. Podopieczni Diego Simeone nie potrafili jednak zwieńczyć misternie tworzonych sytuacji dobrym wykończeniem. Na ogół strzały okazywały się zbyt słabe lub wędrowały z dala od bramki.
Cholo dokonał zmian w ataku, a już w 63. minucie rezerwowy Ángel Correa mógł dać prowadzenie. Filigranowy Argentyńczyk przedarł się przez dwóch defensorów i upadając zdołał oddać strzał, który w dobrym stylu obronił Alisson. Kilka minut później inny zmiennik Yannick Carrasco a dystansu sprawdził formę golkipera, ale ponownie Brazylijczyk był górą.
W ostatnich minutach z linii pola karnego szczęścia spróbował Correa, i mimo niezłej próby znowu niepokonany pozostał bramkarz Romy.
W doliczonym czasie gry piłkę meczową miał Saúl. Hiszpan uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a jego strzał obronił Alisson. Zawodnik Atleti zdołał dojść jeszcze do piłki, ale jego dobitka z bardzo bliskiej odległości nie powędrowała w światło bramki.
W drugim meczu grupy C Chelsea rozbiła Qarabağ 6-0 i oczywiście została liderem. The Blues będą kolejnym przeciwnikiem Atlético, a do starcia dojdzie 27 września o 20:45. Będzie to pierwszy mecz w rozgrywkach międzynarodowych rozegrany na Wanda Metrpolitano.
Roma – Atlético 0-0
Żółta kartka: Perotti (Roma)
Sędzia: Milorad Mažić (Serbia)
Skład Romy: Alisson Becker – Bruno Peres, Kostas Manolas, Juan Jesús, Aleksandar Kolarov – Radja Nainggolan (Lorenzo Pellegrini, 79’), Daniele De Rossi, Kevin Strootman – Diego Perotti, Grégoire Defrel (Federico Fazio, 68’), Edin Džeko (Stephan El Shaarawy, 89’)
Skład Atlético: Jan Oblak – Juanfran, Stefan Savić, Diego Godín, Filipe Luís – Koke, Thomas Partey, Gabi (Yannick Carrasco, 62’), Saúl Ñíguez – Luciano Vietto (Ángel Correa, 58’), Antoine Griezmann (Nicolás Gaitán, 79’)