Wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie na konto Atletico Madryt wpłynie około 4.000.000 €. Wszystko za sprawą Wellingtona Martinsa, który już niedługo trafi do Szachtara Donieck, a co do którego Rojiblancos posiadają 30% praw. Być może nie jest to jakaś wielka kwota, ale jednak to zawsze coś. Wszystkiemu 'winien’ jest… Cleber Santana, który pożegnał się z Vicente Calderon w połowie sezonu 2009/2010.
24 stycznia 2010 roku Brazylijczyk przeniósł się do Sao Paulo. Choć Los Colchoneros nie wyszli na tym na plus, otrzymując jedynie 1.000.000 € (wcześniej zapłacili ponad 1.500.000 € za 50% praw do tego środkowego pomocnika), to dodatkowo otrzymali jeszcze 30% praw do wspomnianego wcześniej Wellingtona i opcję pozyskania Mirandy. Warunki te wynegocjował ówczesny dyrektor sportowy Atletico Madryt – Jesus Garcia Pitarch.
Od tamtego czasu 22-latek stopniowo się rozwijał, choć przeszedł też przez dwie dość poważne kontuzje. W każdym razie teraz jest już zdrowy i lada moment podpisze kontrakt z Szachtarem (który również ma 30% praw do niego). Wcześniej jednak klub z Doniecka musi wynegocjować odpowiednie warunki zarówno z Sao Paulo, jak i z Rojiblancos. Choć klub z Vicente Calderon początkowo chciał 6.000.000 €, to prawdopodobnie wszystko zamknie się w kwocie nieco niższej.