Co będzie kluczem do odniesienia zwycięstwa nad Almeríą?
– Musimy zagrać tak, jak graliśmy do tej pory, czyli jako zespół. Musimy razem intensywnie pracować na wygraną i zachowywać się na boisku tak, jak przyzwyczailiśmy do tego kibiców. Nasi rywale są drużyną, którą trzeba szanować. Mają szybkich zawodników w ofensywie i potrafią bardzo dobrze kontratakować. Musimy zagrać dobry mecz i narzucić swoje warunki od samego początku. Tego właśnie chcemy.
Czy jest coś, co zawsze robisz przed wejściem na boisko?
– Z reguły staram się wejść na murawę prawą nogą i nadepnąć wcześniej na linię boczną. Jest to jakiś nawyk, jeśli jednak tego nie zrobię, to nic wielkiego się nie dzieje i nie czuję się źle.
Co czujesz przed sobotnim spotkaniem?
– Dla mnie, jak i dla moich kolegów, jest to po prostu kolejny finał. Wiemy, że trzeba tak traktować każdy mecz. Sobotni pojedynek jest dla nas nawet czymś więcej zważywszy na ostatnią porażkę w Vigo. Jesteśmy zespołem, który bardzo nie lubi przegrywać i gdy sprawy idą nie po naszej myśli, to chcemy to zmienić. Dlatego też po każdym przegranym meczu podchodzimy do kolejnego spotkania z jeszcze większą motywacją, zaangażowaniem i wolą wygranej. Mamy nadzieję, że zgarniemy w weekend trzy punkty.
Co powiedział wam Diego Simeone po porażce z Celtą?
– Trener ufa nam, a my ufamy jemu. Jego słowa zawsze są dla nas wsparciem i pozwalają nam odpowiednio podejść do tego, co mamy do zrobienia. Na każdym kroku przypomina nam również, że najważniejsza jest drużyna, którą wspólnie tworzymy. Odkąd został naszym trenerem doskonale wiemy, czego od nas oczekuje i na co najmocniej kładzie nacisk.
