Na kilkadziesiąt godzin przed kolejnymi derbami Raúl García udzielił wywiadu Agencji EFE. Pomocnik Atlético Madryt odniósł się w nim nie tylko do nadchodzącego starcia z Królewskimi, ale również do nastrojów po niedawnej klęsce w wyjazdowym spotkaniu z Osasuną oraz o aktualnej sytuacji drużyny prowadzonej prze Diego Simeone. Trzeci kapitan Rojiblancos jest przekonany o sile swojego zespołu i wierzy, że wraz z kolegami jest w stanie odnieść ważne zwycięstwo. Poniżej przedstawiamy zapis rozmowy z 27-letnim piłkarzem.
Jak czujecie się po porażce w Pampelunie?
– Chcemy jak najszybciej wrócić do gry o stawkę i konkurencji, wrócić na zwycięską drogę. Przede wszystkim chcemy również wybiec na murawę własnego stadionu, gdzie idzie nam najlepiej i gdzie czeka nas teraz bardzo ważne spotkanie.
Zdajesz sobie sprawę, że rozgrywając taki sezon jak ten, każde potknięcie będzie przynosiło coraz więcej pytań na temat formy i sytuacji w zespole?
– Wiem o tym. W końcu weszliśmy na poziom, na którym wymaga się od nas wszystkiego, co najlepsze. Wielu stawia nas już na równi z dwójką najlepszych drużyn w La Liga. Przez to każda nasza wpadka jest rozkładana na czynniki pierwsze i rozpoczyna się dyskusja. Najważniejsze jest jednak to, że my zdajemy sobie sprawę z tego gdzie zaszliśmy, co mamy i na co nas jeszcze stać.
W drużynie nie ma więc powątpiewania…
– Nie, nie ma go wcale. Po porażkach takich jak ta z Osasuną jest w nas mnóstwo gniewu. Zdajemy sobie sprawę, że mecz nie poszedł po naszej myśli, że nawaliliśmy. Nie można się jednak poddawać, tylko trzeba skupić się na kolejnym wyzwaniu i podejść do niego będąc przygotowanym na sto procent.
Teraz zmierzycie się w derbach z Realem Madryt. Czy będzie to dla Atlético pewnego rodzaju finał?
– Cóż, jeśli przegramy, wówczas będziemy tracić do Królewskich sześc punktów, a to już duża różnica. Jesteśmy jednak pewni tego, że możemy wygrać. Postaramy się zagrać na naszym optymalnym poziomie i zrobić wszystko, co będzie konieczne do odniesienia zwycięstwa.
Remis pozwoli Wam utrzymać dystans, ale w ogólnym rozrachunku sprawi, że w bezpośrednich meczach będziecie górą. Myślicie o tym, czy też w ogóle tego nie uwzględniacie?
– Nie myślimy o takim rozstrzygnięciu. Kiedy gramy u siebie, zawsze chcemy wygrać. Nie ma znaczenia to, kto jest naszym przeciwnikiem.
Porażka ostatecznie przekreśli szanse na mistrzostwo?
– Ostatecznie na pewno nie. Real ma jeszcze przed sobą kilka trudnych meczów, m.in. z Barceloną. Nie myślimy jednak o tym, bo skupiamy się na niedzielnych derbach. Nie rozważamy scenariuszy, chcemy po prostu zgarnąć komplet punktów. Patrzymy na siebie i na to, by w każdym spotkaniu prezentować się jak najlepiej.
Przekonująca wygrana Królewskich z Schalke robi na Was wrażenie?
– Wiemy, że to świetny zespół i jest w wysokiej formie, jednak na wszystko trzeba patrzeć uwzględniając każdy czynnik. Okoliczności tego meczu były takie, jakie były. Na pewno nie zagramy jak Schalke i nie otworzymy się tak przed Realem, popełniając do tego sporo błędów w obronie. Los Blancos są świetną ekipą i trzeba na nich uważać.
Jak można zatrzymać Real?
– Na pewno trzeba być pewnym siebie, nie można się ich przestraszyć. Wiemy, że mamy szansę na wygraną, bo zrobiliśmy to ostatnio dwukrotnie. Jesteśmy silnym zespołem i musimy to udowodnić w niedzielę na boisku.
Atlético udowodniło już, że może wygrać z każdym. To daje Wam chyba sporo pewności siebie?
– Oczywiście. Czasem zdarzają się momenty, gdy przegrywasz z rywalem, z którym teoretycznie powinieneś z łatwością zwyciężyć. Najważniejsze jest jednak to, iż wiemy, że jesteśmy w stanie konkurować z każdym, nawet z najlepszymi ekipami w Europe. Zawsze chcemy wygrywać, dlatego zawsze staramy się grać na maksa.
Jaka idea przyświeca Wam przed niedzielnymi derbami?
– Myślimy tylko o sobie i jak zwykle chcemy na boisku być zjednoczonym i zgranym zespołem. Chcemy być groźni w ataku i wykorzystywać swoje sytuacje, jednocześnie prezentując się agresywnie i nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. Chcemy po prostu być sobą, nie zmienimy nagle naszej taktyki i filozofii.
W derbach ktoś jest faworytem?
– Nie wiem, my chcemy po prostu wyjść na murawę i pokazać swoje zaangażowanie. Zagramy u siebie, kibice będą po naszej stronie, więc czemu mielibyśmy nie wygrać?
W niedzielę w składzie Realu będzie Cristiano Ronaldo, który wraca po trzech meczach zawieszenia…
– To wielki piłkarz, wszyscy doskonale wiedzą na co go stać. Jest kluczowym ogniwem Królewskim i z pewnością będzie znakomicie przygotowany do tego meczu. Musimy zrobić co w naszej mocy, by spróbować go zatrzymać i jak najbardziej uprzykrzyć mu życie.
Jesteś teraz drugim najlepszym strzelcem Atlético, masz na koncie 14 goli we wszystkich rozgrywkach. To twój najlepszy okres na Vicente Calderón?
– Można tak powiedzieć. Cieszę się, że pomagam drużynie. Jestem zadowolony, czuję się szczęśliwy i mam nadzieję, że taka sytuacja będzie się utrzymywała jeszcze bardzo długo.