Kolejne dość przeciętne występy zaliczyli piłkarze Atletico Madryt przebywający obecnie na wypożyczeniu. W drugoligowej Huesce miejsce w pierwszym składzie na dobre stracił Borja Gonzalez. Napastnik Rojiblancos w ostatnich dwóch meczach wchodził jedynie z ławki na ostatnie chwile. Podczas zaległego spotkania z Barceloną B (1:4) rozegranego w środku ubiegłego tygodnia 20-latek zaliczył 11 minut, a w weekendowym starciu z Realem Madryt B (2:2) 17 minut. Filarem obrony Herculesa Alicante jest za to Leandro Cabrera, choć filar ten podtrzymuje dość mało stabilną konstrukcję. Niedzielny pojedynek na własnym boisku z Xerez zakończył się porażką aż 1:5. Niestety, o grze urugwajskiego stopera nie można powiedzieć zbyt wiele dobrego, bowiem dostosował się on do reszty kolegów.
Po raz kolejny bardzo dobrze zaprezentował się natomiast Pizzi. Portugalski skrzydłowy rozegrał w barwach Deportivo kolejne 90 minut, a jego drużyna pokonała 1:0 Mallorkę i wydostała się tym samym ze strefy spadkowej. Tym razem były gracz Bragi gola nie strzelił, ale był tego bardzo blisko. Po około godzinie gry piłka po jego strzale z rzutu wolnego uderzyła w poprzeczkę. Pod koniec meczu Portugalczyk otrzymał jeszcze żółtą kartkę. Z kolei Do składy Betisu wrócił już na szczęście Ruben Perez. Młody pomocnik, który w ostatnim czasie był kontuzjowany, wszedł wczoraj na boisko w 75. minucie, a jego drużyna pokonała ostatecznie na wyjeździe Getafe 4:2.
Na koniec krótka informacja z ligi portugalskiej. W meczu Braga – Gil Vicente początkowo tylko na ławce rezerwowych po stronie gospodarzy znalazł się Ruben Micael. Pomocnik wszedł jednak na murawę w 54. minucie i przyczynił się do zwycięstwa 3:1. Choć w 62. minucie obejrzał żółta kartkę za próbę wymuszenia rzutu karnego, to w samej końcówce miał swój udział przy trafieniu Hugo Viany, mimo że nie zaliczył bezpośredniej asysty.
