Dzisiejszy raport z jest wyjątkowo skromny, bo i większość piłkarzy wypożyczonych z Atletico Madryt nie wybiegła nawet na boisko. W Segunda Division całkiem udany występ zaliczył wreszcie Leandro Cabrera. Po serii kilku kiepskich meczów, urugwajski obrońca wreszcie pokazał się z dobrej strony. Zawodnik Herculesa Alicante w starciu z Cordobą przebywał na boisku przez 90 minut i przyczynił się do zwycięstwa 2:1, strzelając gola już w 9. minucie, dzięki czemu wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Poza tym, 21-latek nie popełniał wreszcie błędów w obronie. Nieco gorzej wygląda sytuacja Borji Gonzaleza. 20-letni napastnik zwycięstwo swojej Hueski nas Guadalajarą (2:1) oglądał jedynie z ławki rezerwowych.
W La Liga do podstawowego składu Betisu powrócił Ruben Perez. Niestety, młody pomocnik nie będzie miło wspominał derbowego meczu z Sevillą. Nie dość, że jego obecna drużyna już do przerwy przegrywała aż 0:4, to on sam w trakcie drugich 45 minut za brzydkie faule otrzymał dwie żółte kartki, w konsekwencji czego w 62. minucie wyleciał z boiska. Ostatecznie gospodarze wygrali 5:1. Z kolei na boisku nie pojawili się ani Pizzi (zawodnik Deportivo pauzował za czerwoną kartkę z poprzedniej kolejki; ekipa z El Riazor przegrała 0:2 z Levante), ani Ruben Micael (jego Braga pokonała na wyjeździe FC Pampilhosę 3:1 w ramach IV rundy Pucharu Portugalii; portugalski pomocnik całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych).