Czas na garść informacji o tym, jak na wypożyczeniach w innych klubach radzą sobie piłkarze Atletico Madryt. W Segunda Division doszło dziś do pojedynku Hueski z Herculesem, a więc dwóch klubów, które w swoich szeregach mają po jednym Rojiblanco. Mecz zakończył się remisem 1:1. W barwach gospodarzy w 73. minucie na boisku pojawił się Borja Gonzalez. 20-letni napastnik gra w ostatnim czasie bardzo mało i dziś z pewnością nie zrobił nic, co dałoby mu nadzieję na częstsze występy. Z kolei w zespole gości kolejne 90 minut zaliczył Leandro Cabrera. Urugwajski obrońca odkąd przyszedł na Estadio Jose Rico Perez brał udział w każdym spotkaniu, za każdym razem w pełnym wymiarze czasowym. Łącznie to już 17 kolejnych meczów, czyli 1530 minut.
W środku tygodnia Pizzi i Ruben Perez pojawili się na boisku w rewanżowym pojedynkach Copa del Rey. Ten pierwszy rozegrał 71 minut w wyjazdowym starciu z Mallorką. Niestety Deportivo jedynie bezbramkowo zremisowało i odpadło z rozgrywek. O wiele lepie poradził sobie Betis, który wywalczył awans dzięki wygranej 3:0 na własnym boisku z Realem Valladolid. Ruben Perez przebywał na boisku przez cały mecz. Z kolei dziś doszło do bezpośredniego pojedynku drużyn z La Coruni i Sevilli w ramach 14. kolejki La Liga. Na El Riazor ostatecznie 3:2 wygrali goście. Pizzi rozegrał 90 minut, a po drugiej stronie młody pomocnik Atletico Madryt pojawił się na murawie w 69. minucie, a w 82. minucie został ukarany żółtą kartką.
Na koniec informacja z portugalskich boisk, gdzie w ten weekend rozgrywane są mecze Pucharu Portugalii. W jednym ze spotkań Braga pokonała na własnym boisku FC Porto 2:1. Ruben Micael wszedł na boisko w 61. minucie, a kwadrans później otrzymał żółtą kartkę. Portugalczyk był jednak mało widoczny i nie miał udziału przy żadnym z trafień gospodarzy.
Cabrera powinien dostać szansę. Jest młody, uniwersalny i rzeczywiście gra regularnie. Jeśli przyznają mu obywatelstwo (powinni niedługo chyba), to spokojnie wprowadziłbym go do składu.
Pizzi też ma być nasz, rozwinął się w tym Deportivo, a kwartet na skrzydłach Arda, Adrian, Cebula i właśnie Pizzi daje nam szeroki wachlarz możliwości.