Sobotnie mecze były dla rywali Atlético ostatnimi sprawdzianami przed środową drugą kolejką fazy grupowej Ligi Mistrzów. Poniżej krótkie raporty ze spotkań Bayernu, PSV i Rostowa.
Bawarczycy jechali do Hamburga po – wydawało się – łatwy komplet punktów. Carlo Ancelotti postanowił dokonać niewielkiej rotacji, sadzając na ławce rezerwowych Jérôme’a Boatenga, Xabiego Alonso, Arturo Vidala i Francka Ribéry’ego. Szansę gry od pierwszych minut otrzymali m.in. Joshua Kimmich, Renato Sanchez i Kingsley Coman.
Niespodziewanie pierwszą dobrą okazję do zdobycia bramki mieli gospodarze. HSV wyprowadziło kontrę po przejęciu złego podania Renato Sanchesa, jednak Nabil Bahoui uderzył zbyt lekko i Manuel Neuer nie miał najmniejszych problemów ze złapaniem piłki. Gościom brakowało w pierwszej połowie pomysłu na grę, która momentami była mocno nieuporządkowana. Po około kwadransie meczu tuż nad bramką po dośrodkowaniu Davida Alaby główkował Robert Lewandowski. Przed przerwą podobnym sposobem gola próbował strzelić Kingsley Coman, ale futbolówka wylądowała w rękach Rene Aldera.
Bramkarz drużyny z Hamburga znakomicie prezentował się w drugiej odsłonie spotkania. Wcześniej jednak boisko opuścił Matts Hummels, który pod koniec pierwszej części nabawił się urazu lewego kolana. Wstępne badania wykazały jednak, że nie jest to nic poważnego i teraz w Monachium wszyscy mają pracować nad tym, by reprezentant Niemiec zdążył wyleczyć się do środowego starcia z Atlético.
W 57. minucie w świetnej sytuacji znalazł się Robert Lewandowski. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkował Thiago Alcantara, a na długi słupek głową zgrał ją Thomas Müller. Uderzenie Polaka świetnie wybronił jednak golkiper HSV. Dwadzieścia minut później Rene Adler znów stanął na wysokości zadania. Najpierw sparował próbę Thomasa Müllera, którego ładnym podaniem obsłużył Roberto Lewandowski, a kilkadziesiąt sekund później przytomnie zatrzymał szarżującego polskiego napastnika.
Gdy wydawało się, że gospodarze dowiozą bezbramkowy remis do końca meczu, Bayern nieco przypadkowo stworzył akcję, która przyniosła mu bramkę na wagę zwycięstwa. Niedokładne wybicie jednego z obrońców HSV w środkowego części boiska przejął Thiago Alcantara, który długim podaniem uruchomił na lewym skrzydle Francka Ribéry’ego. Francuz zszedł do linii końcowej i zagrał futbolówkę na długi słupek, gdzie nabiegł na nią niepilnowany Joshua Kimmich i z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.
Dzięki zwycięstwu Bawarczycy utrzymali pozycję samodzielnego lidera. W środę zmierzą się na wyjeździe z Atlético, a w sobotę podejmą u siebie plasujące się w ścisłej czołówce FC Köln.
24 września, 15:30 – Bundesliga
HSV vs. Bayern Monachium 0-1 (0-0)
Bramka:
[0-1] Joshua Kimmich (asysta: Franck Ribéry) 88’
Skład Bayernu na mecz z HSV (4-3-3): Manuel Neuer – Philipp Lahm, Javi Martínez, Matts Hummels (Jérôme Boateng 61′), David Alaba – Thiago Alcantara, Joshua Kimmich, Renato Sanches (Arturo Vidal 61′) – Thomas Müller, Robert Lewandowski, Kingsley Coman (Franck Ribéry 61′)
* * * * * * * * * *
Po porażce z Feyenoordem piłkarze PSV chcieli wrócić na zwycięską ścieżkę. Ich rywalem była ekipa Excelsioru, która w tym sezonie prezentuje się raczej przeciętnie. Phillip Cocu postanowił posadzić na ławce rezerwowych dwóch podstawowych dotąd graczy – Santiago Ariasa i Jorrita Hendrixa.
Goście przeważali i naciskali na gospodarzy od samego początku, jednak niemal wszystkich ich próby skutecznie zatrzymywał Tom Muyters. Bramkarz ekipy z Rotterdamu skapitulował dopiero w 21. minucie, kiedy to ładną dwójkową akcją w polu karnym popisali się Luciano Narsingh i Bart Ramselaar, po której na listę strzelców wpisał się ten pierwszy. Nieoczekiwanie kilka chwil później Excelsir wywalczył sobie rzut karny. Jetro Willems w głupi sposób faulował bowiem Kevina Vermeulena. Do jedenastki podszedł Luigi Bruins i myląc Jeroena Zoeta dał swojej drużynie wyrównanie.
PSV walczyło o to, by jeszcze przed przerwą wrócić na prowadzenie. Udało im się to w doliczonym czasie pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Andrésa Guardado głową piłkę do bramki wpakował Luuk de Jong. W drugiej odsłonie obraz meczu nie uległ zmianie, choć przez krótki fragment gospodarzom udało się przejąć inicjatywę i próbować wyrównać, jednak czynili to bezskutecznie. W samej końcówce Boeren strzelili trzeciego gola. Luciano Narsingh zagrał wszerz szesnastki, futbolówkę spokojnie przyjął niepilnowany Davy Pröpper i z bliska pokonał bramkarza.
Mimo zdobycia trzech punktów, podopieczni Phillipa Cocu spadli na trzecie miejsce, bowiem bilansem bramkowym wyprzedza ich już Ajax. Do liderującego Feyenoordu tracą dwa punkty, jednak ekipa z Rotterdamu swoje spotkanie rozegra dopiero w niedzielę. W środę PSV czeka wyjazdowy pojedynek z Rostowem, podczas gdy w sobotę zmierzą się na wyjeździe z Heerenveen.
24 września, 20:45 – Eredivisie
Excelsior – PSV 1-3 (1-2)
Bramki:
[0-1] Luciano Narsingh (asysta: Bart Ramselaar) 21’
[1-1] Luigi Bruins 26’ (karny)
[1-2] Luuk de Jong (asysta: Andrés Guardado) 45+2’
[1-3] Davy Pröpper (asysta: Luciano Narsingh) 83’
Skład PSV na mecz z Excelsiorem (4-3-3): Jeroen Zoet – Joshua Brenet, Nicolas Isimat-Mirin, Héctor Moreno, Jetro Willems – Bart Ramselaar (Jorrit Hendrix 69′), Davy Pröpper, Andrés Guardado (Siem de Jong 84′) – Luciano Narsingh, Luuk de Jong, Gastón Pereiro (Steven Bergwijn 69′)
* * * * * * * * * *
Sinusoida Rostowa trwa w najlepsze. Z jednej strony aktualni wicemistrzowie Rosji są najskuteczniej grającą u siebie drużyną w całej ligowej stawce, ale z drugiej nie ma gorszych od nich pod względem meczów poza własnym stadionem. Na ich szczęście w tej kolejce podejmowali na Olimpie 2 stołeczny Lokomotiw.
Po klęsce rezerwowych w pucharowym starciu z Dinamem Moskwa, Ivan Danilianţ wrócił do gry optymalnym składem. Samo spotkanie było jednak niezwykle nudnym widowiskiem. Dość powiedzieć, że oba zespoły oddały w sumie dwa celne strzały na bramkę. Więcej szczęścia mieli jednak gospodarze, bowiem ich uderzenie było na tyle skuteczne, że dało bramkę na wagę trzech punktów. Pod koniec pierwszej połowy Dmitri Poloz wykorzystał dośrodkowaniu Aleksandra Erokhina z prawego skrzydła i głową z pięciu metrów pokonał golkipera przeciwników. Rostów kończył starcie z gośćmi z Moskwy w dziesiątkę, gdyż w 83. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Aleksandr Erokhin.
Tym samym aktualni wicemistrzowie Rosji przedłużyli serię kolejnych meczów bez porażki na własnym stadionie. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, wynosi ona już 24 potyczki. W środę podopieczni Ivana Danilianţa podejmą u siebie PSV, a w niedzielę na Olimpie 2 o ligowe punkty przyjedzie powalczyć CSKA Moskwa.
24 października, 20:30 – Premier Liga
Rostow vs. Lokomotiw Moskwa 1-0 (1-0)
Bramka:
[1-0] Dmitri Poloz (asysta: Aleksandr Erokhin) 41’
Skład Rostowa na mecz z Lokomotiwem (5-3-2): Soslan Dzhanaev – Timofey Kalachev, Miha Mevlja, César Navas, Vladimir Granat, Fedor Kudryashov – Aleksandr Erokhin, Alexandru Gatcan, Christian Noboa – Dmitri Poloz (Denis Terentjev 88′), Sardar Azmoun