Za nami już pierwsza kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów. Bez względu na humory po uzyskanej w niej wynikach, najlepsze europejskie kluby wróciły w ten weekend do zmagań w rodzimych ligach. Poniżej krótki raport z meczów Bayernu, PSV i Rostowa.
Po rozbiciu Rostowa podopiecznych Carlo Ancelottiego czekał ligowy pojedynek z Ingolstadt. Choć wydawało się, że Bawarczycy bez problemu zainkasują na Allianz Arenie trzy punkty, to rywale zza miedzy napędzili im trochę stracha. Aktualni mistrzowie Niemiec musieli radzić sobie bez Philippa Lahma, Davida Alaby i Thomasa Müllera, których dopadło zatrucie pokarmowe. Ponadto sztab szkoleniowy uznał, że nie warto ryzykować zdrowia Mattsa Hummelsa, który we wtorkowym starciu w Lidze Mistrzów doznał niegroźnego urazu głowy.
Do składu meczowego wrócili już natomiast Kingsley Coman, Arjen Robben i Jérôme Boateng, przez co jedynym kontuzjowanym piłkarzem przed wczorajszym spotkaniem pozostawał Holger Badstuber. Bayern rozpoczął potyczkę z Ingolstadt nieco chaotycznie, co doprowadziło do tego, że goście niespodziewanie już w ósmej minucie objęli prowadzenie za sprawą gola strzelonego przez Dario Lezcano. Z korzystnego wyniku nie cieszyli się jednak zbyt długo, bowiem kilka chwil później Franck Ribéry wyłożył piłkę do Roberta Lewandowskiego, a ten pięknym lobem pokonał bramkarza, dając swojemu zespołowi wyrównanie.
Choć wraz z upływającym czasem Bawarczycy grali coraz bardziej poukładany futbol i stopniowo przejmowali inicjatywę, wynik do przerwy nie uległ zmianie. Co więcej, kilka razy gospodarzy ratował Manuel Neuer, gdyż podopieczni Markusa Kauczinskiego wcale nie zamierzali rezygnować z walki o zwycięstwo. W przerwie powracającego po kontuzji Kingsleya Comana zastąpił Douglas Costa.
Przełamanie przyniosła 50. minuta, w której to kolejną asystę na swoim koncie zapisał Franck Ribéry. Tym razem Francuz zagrał piłkę przed pole karne, skąd silnym i precyzyjnym strzałem popisał się Xabi Alonso. Goście powoli stawiali wszystko na jedną kartę i co jakiś czas udawało im się zatrudnić Manuela Neuera. Na około osiem minut przed końcem z boiska musiał zejść Douglas Costa. Brazylijczyk nabawił się bowiem urazu mięśnia w prawym udzie, co praktycznie wyklucza go z gry na pewien czas. Najprawdopodobniej opuści on spotkanie z Atlético i będzie gotowy do gry dopiero na mecze reprezentacji. Kilkadziesiąt sekund później decydujący cios zadał Rafinha, który po podaniu Francka Ribéry’ego podszedł z piłką pod pole karne i mierzonym uderzeniem umieścił ją w siatce.
W środę Bayern czeka kolejny ligowy pojedynek. Tym razem aktualny lider Bundesligi podejmie na Allianz Arenie wicelidera, Herthę Berlin.
Skład Bayernu na mecz z Ingolstadt (4-3-3): Manuel Neuer – Rafinha, Joshua Kimmich, Javi Martínez, Juan Bernat – Arturo Vidal, Xabi Alonso, Renato Sanches (Thiago Alcantara 61′) – Kingsley Coman (Douglas Costa 46′; Jérôme Boateng 83′), Robert Lewandowski, Franck Ribéry
* * * * * * * * * *
Do pojedynku na szczycie Eredivisie doszło dziś w Eindhoven. Zajmujące drugą lokatę PSV mierzyło się na Philips Stadium z pierwszym Feyenoordem. Phillip Cocu desygnował do gry najlepszych dostępnych zawodników, licząc na zwycięstwo i przeskoczenie w tabeli ekipy z Rotterdamu. Jedynymi niedostępnymi graczami cały czas są kontuzjowani podstawowy skrzydłowy Jürgen Locadia i rezerwowy bramkarz Luuk Kopmans.
Gospodarze od samego początku zdecydowali się zaatakować swoich rywali, którzy nie byli tego dnia zbyt dobrze dysponowani. Na nieszczęście dla Boeren skuteczności brakowało ich ulubieńcom, którzy albo pudłowali, albo musieli pogodzić się z tym, że znakomite spotkanie rozgrywał golkiper przeciwników, Brad Jones.
PSV próbowało i próbowało, ale wydawało się, że pojedynek na szczycie zakończy się bezbramkowym remisem. W 82. minucie doszło jednak do czegoś, czego nikt na trybunach Philips Stadium się nie spodziewał. Z rzutu rożnego w pole karne gospodarzy dośrodkował Bilal Başaçıkoğlu, piłka trafiła do niepilnowanego Erica Botteghina, który przyjął ją i mocnym uderzeniem z kilku metrów nie dał Jeroenowi Zoetowi żadnych szans. Był to pierwszy i zarazem ostatni celny strzał Feyenoordu, który dał mu jednak niezwykle cenne zwycięstwo.
W wyniku porażki klub z Eindhoven utrzymał się na drugim miejscu, ale do pierwszego traci już pięć punktów, podczas gdy Ajax i Alkmaar są gorsze jedynie z uwagi na bilans bramkowy. W środę podopieczni Phillipa Cocu zmierzą się u siebie z Rodą w ramach 1. rundy Pucharu Holandii.
Skład PSV na mecz z Feyenoordem (4-3-3): Jeroen Zoet – Santiago Arias, Nicolas Isimat-Mirin, Héctor Moreno, Jetro Willems (Florian Jozefzoon 85′) – Davy Pröpper, Jorrit Hendrix, Andrés Guardado (Bart Ramselaar 71′) – Luciano Narsingh (Steven Bergwijn 68′), Luuk de Jong, Gastón Pereiro
* * * * * * * * * *
Po wizycie w Monachium piłkarze Rostowa w nie najlepszych nastrojach wracali do domu. Bayern pokazał im bowiem ich miejsce w szeregu i ogrywając aż 5-0 praktycznie pozbawił złudzeń na zajęcie choćby trzeciego miejsca w grupie, pozwalającego grać w fazie pucharowej Ligi Europy. Tym samym graczom Ivana Danilianța pozostała walka o jak najlepsze występy na krajowym podwórku.
Dziś grali oni na wyjeździe z Kubaniem Krasnodar. W stosunku do potyczki z Bawarczykami, trener gości dokonał dwóch zmian, obu wśród napastników. Dmitriego Poloza zastąpił Moussa Boumbia, a Sardara Azmouna przesunięty z pomocy Aleksandr Erokhin, za którego do środka pola wskoczył Timofey Kalachev. Wolne miejsce na lewej obronie zajął Fedor Kudryashov, który w Lidze Mistrzów zawieszony jest jeszcze na dwie kolejki. Problemy z kolanem nadal eliminują z gry Maksima Grigorjeva.
Rostów objął prowadzenie w dzisiejszym meczu już w dziesiątej minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Timofey Kalachev, piłka trafiła do Césara Navasa, który strzałem z prawej nogi umieścił ją w siatce tuż przy słupku. Gospodarze wzięli się za odrabiania strat, ale przez długi czas nie byli w stanie sforsować solidnej defensywy swoich rywali. Ponadto co jakiś czas nadziewali się na kontry podopiecznych Ivana Danilianța. W drugiej połowie jedna z nich o mały włos nie zakończyła się bramką Christiana Noboi.
W 87. minucie Kubań Krasnodar doprowadził jednak do remisu. Po składnej akcji na prawym skrzydle i wrzutce w pole karne główkował jeden z graczy gospodarzy i choć Soslan Dzhanaev zdołał odbić tę próbę, to obrońcy gości mocno zaspali, przez co do futbolówki dobiegł Naldo i z najbliższej odległości wpakował ją do bramki. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, Kozacy zdecydowali się wyprowadzić jeszcze jeden atak, podczas którego w zupełnie niegroźnej sytuacji jednego z rywali we własnym polu karnym sfaulował Vladimir Granat. Do ustawionej na jedenastym metrze futbolówki podszedł Fedor Smolov i pokonał bramkarza Rostowa, przechylając szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny.
Po siedmiu kolejkach aktualni wicemistrzowie Rosji zajmują dopiero ósme miejsce w tabeli tamtejszej ekstraklasy. W środę zmierzą się na wyjeździe z drugoligowym Dinamem Moskwa w ramach 1/16 finału Pucharu Rosji.
Skład Rostowa na mecz z Krasnodarem (5-3-2): Soslan Dzhanaev – Denis Terentjev, Miha Mevlja, César Navas, Vladimir Granat, Fedor Kudryashov – Timofey Kalachev (Dmitri Poloz 65′), Alexandru Gatcan, Christian Noboa – Aleksandr Erokhin (Andrei Prepeliță 89′), Moussa Doumbia (Sardar Azmoun 58′)