Radomir Antić był gościem „Radia Marca”. Były trener Atlético, który doprowadził klub do dubletu w sezonie 1995/96 wypowiedział się na kilka spraw związanych m.in. z Rojiblancos. Serb dołączył do niemałego grona krytyków zmiany herbu oraz sprzedaży nazwy La Peinety: – Nie rozumiem zmian, które nie mają nic wspólnego z historią klubu. Każdy kto zna historię Atleti, 9 grudnia nie znalazł żadnego uzasadnienia dla zmian. Piłka nożna powinna być odzwierciedleniem społeczeństwa, tymczasem nikt nie konsultował się z kibicami i nie potrafię zrozumieć motywacji decydentów.
Różnice między Jesúsem Gilem a Enrique Cerezo: – Nie lubię porównywać ich, ale Gil ma większe zasługi, bo działał w czasie, kiedy w piłce nie było tyle pieniędzy jak teraz.
Spadek w 2000 roku: – Przejąłem zespół z wieloma problemami, ale nie identyfikuję się z tą relegacją. Podjąłem próbę ratowania zespołu, ale było wiele rzeczy pozasportowych, które źle wpływały na atmosferę.
Przegrane finały LM: – Byłem w Lizbonie i oglądałem jak Atlético nie wykorzystało sytuacji. Nie wiem co stało się podczas ostatniego finału, gdyż Atlético mogło załatwić sprawę bez konieczności rozgrywania serii rzutów karnych.
Kiko i Molina: – Kiko mógł grać na kilku pozycjach, potrafił strzelić oraz podać. Molina był najbardziej decydującym bramkarzem w historii Atlético.
Źródło: „Mundo Deportivo”