To jest już praktycznie zwyczajem. Radamel Falcao poleciał na zgrupowanie reprezentacji Kolumbii i jak zawsze został zapytany o swoją przyszłość. Bramkostrzelny napastnik nie zmienił swoich poglądów i kolejny raz przyznał, że jest szczęśliwy na Calderon i przypomniał, że jego kontrakt z Atletico jest jeszcze ważny przez trzy lata.
– Mam ważny kontrakt jeszcze przez trzy lata i jest mi tu dobrze, i jestem z tego powodu szczęśliwy. Oczywiście moje sportowe ambicje są coraz większe. Walczymy z wielkim powodzeniem w La Liga, Lidze Europy oraz jesteśmy w półfinale Copa Del Rey. Obecnie myślę tylko o Atletico – powiedział Kolumbijczyk.
– Póki mamy matematyczne szanse walczymy. Wiemy, że Barcelona gra praktycznie bezbłędnie, ale naszym głównym celem to kwalifikacja do Ligi Mistrzów, jednak jeśli możemy walczyć o mistrza to podejmujemy wyzwanie – dodał.
W obecnej sytuacji ligowej Atletico Madryt traci dziewięć punktów do liderującej Barcelony, natomiast ma siedem punktów przewagi nad głównym rywalem – Realem Madryt.
– Mamy siedem punktów przewagi nad Realem, który przez wiele lat był znacznie lepszy pod względem wyników. Nadal utrzymujemy dystans, ale nie martwimy się niczym co jest za lub przed nami – wyznał.
Falcao przyznał, że jego najważniejszymi momentami w karierze był ostatnie wyróżnienia jakie otrzymał. Na przykład takie jak obecność w najlepszej jedenastce poprzedniego sezonu wg FIFA.
– Zawsze pragnąłem być w miejscu, w którym teraz jestem. Osiągnąłem poziom, gdzie niewielu piłkarzy ma szanse się dostać. Chcę dalej ciężko pracować – powiedział napastnik.
Kolumbijczyk następnie wypowiedział się o swoim samopoczuciu.
– Wracam do zdrowia po ostatniej kontuzji i wspólnie z sztabem szkoleniowym zadecydowaliśmy, że nie zagram pełnych 90 minut przeciwko Betisowi. Mimo wszystko czuje się dobrze. Jestem w pełni sprawny, ale minie trochę czasu zanim wrócę do swojej stu procentowej formy.
Już jutro El Tigre wróci do Madrytu, by rozpocząć przygotowania do niedzielnego meczu ligowego przeciwko Rayo Vallecano.