W trakcie poprzedniego sezonu Atlético postawiło sprawę jasno – kampania 2016-17 będzie ostatnią na Vicente Calderón i w lecie 2017 roku klub przeniesie się na La Peinetę. Okazuje się jednak, że nie wszyscy są pewni takiego obrotu spraw.
José Manuel Calvo, działający w Madrycie przedstawiciel rządowej Agencji ds. Zrównoważonego Rozwoju Miast, powiedział dziś podczas obrad jednej z komisji: – Ani Rada Miasta, ani Atlético nie mogą zagwarantować, że od przyszłego roku klub będzie miał nową siedzibę. Ostateczna zgoda na niektóre z rozwiązań zależy od Wspólnoty Madrytu, a i Rada Miasta wciąż musi zgodzić się na kilka oczekujących kwestii.
Słowa te zostały wypowiedziane po zarzutach ze strony reprezentantki PSOE (Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza), Marcedes González, która zwróciła uwagę na wiele nierozwiązanych problemów w obrębie komunikacji i dojazdu do stadionu, żartując, że w przeciwnym wypadku fani będą mogli dostać się na obiekt jedynie helikopterem.
José Manuel Calvo dodał również, że Rada Miasta ze swojej strony robi wszystko, aby dotrzymać terminów. Przypomniał jednak, że wiele zależy nadal również od Metra, Renfe oraz Ministerstwa Infrastruktury, które są zobowiązane do rozstrzygnięcia kwesti autostrady M-40 przebiegającej pod Vicente Calderón.
Na odpowiedź ze strony Atlético nie trzeba było długo czekać. Jeden z hiszpańskich dzienników zacytował słowa pracownika klubu, którzy wyznał: – Razem z Radą Miasta pracujemy według jednego scenariusza: po tym sezonie rozstajemy się z Vicente Calderón i przenosimy na La Peinetę. Jesteśmy w stałym kontakcie ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, które wspierają ten projekt i chcą jego jak najszybszej realizacji.
Źródło: AS