Diego Forlan, jeden z najlepszych zawodników w historii Atletico Madryt. Z czym kojarzy się ta postać? Na pewno z walecznością, profesjonalizmem, jednak najbardziej wszystkim czerwono-białym kibicom zapadły w pamięci jego fantastyczne bramki. To jego trafienia dawały Madrytczykom upragnioną Ligę Mistrzów czy pierwszy triumf w Lidze Europejskiej. Żywa legenda tego klubu, jednak półtora roku temu wraz z jego odejściem, na trybunach nie mieliśmy już szansy wysłuchać popularnego swego czasu „Uruguayo, Uruguayo”.
Po długim czasie okrzyk ten powrócił wczoraj nad Manzanares. Tym razem kibice nie wielbili popularnego El Cache, a jego imiennika i przyjaciela z reprezentacji, który broni barw Atletico od 2010 roku – Diego Godina. Środkowy obrońca po obiecującym początku przygody w Madrycie później miał pod górkę. Swoimi błędami popadł w niełaskę wymagających fanów Los Rojiblancos, jednak wraz z przyjściem Diego Simeone jego pozycja w klubie umocniła się, a także poczynił znaczny postęp.
Po solidnym początku obecnego sezonu popełnił fatalne błędy w meczu z Rayo Vallecano, jednak wczorajszym występem przeciwko Realowi Valladolid odkupił swoje winy. W 31 minucie tego spotkania Urugwajczyk odebrał piłkę na własnej połowie po czym popędził za akcją. Kilka sekund później, po podaniu Koke znalazł się w sytuacji sam na sam, którą wykorzystał ze stoickim spokojem. Takiej bramki na pewno nie powstydziłby się Diego Forlan. Warto dodać, że Atletico wygrało to spotkanie, a sam Godin zaprezentował się bardzo solidnie.
Jeszcze tych wakacji urodzony w Rosario zawodnik był jedną nogą poza Madrytem. Jego osobą były zainteresowane największe kluby w Europie, a Los Colchoneros potrzebowali na gwałt gotówki. Po kilku tygodniach niepewności ostatecznie Godin pozostał w Atletico i można stwierdzić, że była to bardzo dobra decyzja. Może nie jest On ulubieńcem wielu fanów w Polsce, jednak na poziomie osobistym mogę powiedzieć, że jestem od początku fanem jego talentu.