Jednym z piętn sukcesu osiągniętego przez Diego Simeone jest to, że gdy prowadzony przez niego zespół prowadził, wynik meczu mógłby zostać już ustalony. Jego piłkarze osiągnęli perfekcję w grze defensywnej i byli w stanie utrzymać korzystny rezultat do ostatniego gwizdka sędziego. Niestety, w obecnym sezonie to już się nie sprawdza i stanowi jedynie wspomnienie zespołu, który tym stylem brylował w przeszłości.
Leganés w swoim poprzednim meczu pilnie potrzebowało bramki. Jeden stały fragment gry umożliwił im doprowadzenie do remisu, szkodząc Atlético w ich rywalizacji o mistrzostwo Hiszpanii. Sęk tkwi w tym, że to nie pierwszy raz, kiedy podobna sytuacja miała miejsce.
A dokładniej, jest to trzeci taki przypadek. Wcześniej drużyna Diego Simeone roztrwoniła prowadzenie w meczu z Valencią oraz Villarrealem. Jest to łącznie aż sześć punktów, które ekipa z Madrytu straciła ze względu na nieumiejętność utrzymania jednobramkowego prowadzenia do końcowego gwizdka.
Szczególnie niekorzystnie to wygląda w porównaniu z poprzednimi sezonami. Łącznie w rozgrywkach 2013/14 oraz 2014/15 Rojiblancos nie byli w stanie utrzymać prowadzenia trzykrotnie. W całej kampanii 2016/17 przydarzyło im się to zaledwie raz. To tylko potwierdza, że jedna z najmocniejszych cech drużyny nie jest już tak skuteczna jak kiedyś.
Coś, co niegdyś było znakiem rozpoznawczym Atlético, obecnie jest ich słabym punktem. Jest to jeden z elementów, nad którymi drużyna koniecznie musi popracować, jeśli nadal chce marzyć o sukcesach.