Zapewne wszystkich zaskoczyła wczoraj informacja, że w wyjściowym składzie na mecz z Realem znalazł się Daniel 'Cata’ Diaz, który na lewej stronie obrony zastąpił Filipe. Spowodowane było to tym, że prawdopodobnie w ostatniej chwili Brazylijczyk nabawił się urazu związanego z mięśniem przywodziciela i okolicą pachwiny w lewej nodze. Dla Diego Simeone był to duży cios, gdyż trener Atletico Madryt z pewnością nie oczekiwał, że na Santiago Bernabeu będzie musiał sobie radzić bez jednego z filarów defensywy. W każdym razie nie wiadomo jeszcze jak groźny jest to uraz oraz kiedy Filipe wróci do normalnych zajęć. Miejmy nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej.
Share
było widać jego brak na boisku, zamiast Caty mógł zagrać jakiś boczny obrońca
W kilku meczach w tym sezonie widać już było, że jeśli akcja nie idzie przez Filipe to nie jest w ogóle godna oglądania. Brazylijczyk nam jednak robi kolosalną różnicę na boisku i derby były na to świetnym dowodem. Wystarczy, że go brakuje i nagle nie potrafimy przez 90 minut zrobić żadnej groźnej akcji. Wielka szkoda, bo akurat tego śmiesznego Arbeloę mógłby kilka razy wkręcić w ziemię.
Bez jednego ogniwa wszystko już nie funkcjonowało to dobrze.
W tym sezonie La Liga Atletico z Juanfranem i Filipe w składzie zdobyło 33/36 punktów. Gdy brakowało ich obu albo chociaż jednego z nich, to Rojiblancos zdobyli zaledwie 1/6 punktów.