„Ya estamos en nuestra casa y nadie nos ha humillado; mientras ellos van de pie, nosotros todos sentados” („Jesteśmy w naszym domu i nikt nas nie upokorzy; podczas gdy oni stoją, my wszyscy siedzimy”) głosił transparent prezentowany przez kibiców podczas oficjalnej inauguracji Estadio Manzanares, który kilka lat później został przemianowany na Estadio Vicente Calderón.
Działo się to nieco ponad 50 lat temu, na krótko przed rozpoczęciem meczu, w którym Atlético podejmowało Valencię. Od tamtej pory aż do dziś obiekt używany przez Rojiblancos przeżył i widział wiele. Tegoroczny okrągły jubileusz jest niezwykle wyjątkowy; tym bardziej, że obecny sezon jest ostatnim rozgrywanym nad rzeką Manzanares. W lecie Colchoneros przeniosą się bowiem na nowoczesną La Peinetę, a obecny stadion zostanie wyburzony, robiąc miejsce apartamentowcom i terenom zielonym.
Z tej okazji zapraszamy na krótką, sentymentalną podróż w przeszłość, w trakcie której przypomniane zostaną najważniejsze wydarzenia związane z Estadio Vicente Calderón.
TRUDNE POCZĄTKI
Na początku lat 50. władze Atlético coraz wyraźniej zdawały sobie sprawę z tego, że Estadio Metropolitano powoli zbliża się do końca swych dni. Mimo wielu remontów, napraw i renowacji, ówczesny obiekt Rojiblancos sypał się i niszczał w oczach. Podjęto więc decyzję o wybudowaniu nowego stadionu. Nie było to jednak wcale takie proste. Trzeba było wykupić i odpowiednio zmienić licencję na użytkowanie ziem pod Estadio Metropolitano, sprzedać ją, kupić ziemię w ładnym miejscu w centrum Madrytu i postawić nowy obiekt, a w międzyczasie znaleźć zastępczy dom na czas trwania prac.
W lipcu 1956 roku poparto wniosek o kredyt na 100 milionów peset. Następnie wykupiono ziemie niedaleko rzeki Manzanares, lecz nieco później scenariusz uległ zmianie i ostatecznie trzeba było wybrać teren położony nieco dalej od pierwotnej lokalizacji. Mała korekta kosztowała jednak mnóstwo pieniędzy, bowiem położenie na wilgotnych terenach tuż przy rzece Manzanares wymagało mocniejszych fundamentów, co pociągało za sobą większe koszty. Ponadto, z uwagi na przebiegającą w pobliżu drogę Avenida del Manzanares (dziś jest częścią autostrady M-30), nie można było zamknąć dwóch z czterech narożników, co zaowocowało oryginalnym wyglądem dzisiejszego Estadio Vicente Calderón.
Problemy zaczęły się nawarstwiać, a Atlético kontynuowało grę na Estadio Metropolitano. Końcówka lat 50. i początek lat 60. to prawdziwa sinusoida. Z jednej strony udało się dwukrotnie wygrać Puchar Hiszpanii (za każdym razem kosztem Realu na Santiago Bernabéu) i sięgnąć po Puchar Zdobywców Pucharów (a rok później dotrzeć do finału); z drugiej ciągle brakowało pieniędzy na odpowiednie wzmocnienia. Punktem krytycznym była sprzedaż za 25 milionów peset jednej z największych gwiazd, Joaquina Peiro, do włoskiego Torino. Decyzja o transferze zapadła 2 października 1962 roku i nie zapobiegły mu protesty setek socios jeszcze tego samego dnia.
Sezon 1963-64 był już katastrofą. Po pierwszej rundzie Rojiblancos tkwili w strefie spadkowej, z braku pieniędzy prace nad nowym stadionem stanęły w miejscu na dobre, a sprzedaż ziem pod Estadio Metrpopolitano wciąż nie została zrealizowana. W efekcie Javier Barroso zrezygnował ze swojej funkcji, a nowym prezydentem został relatywne młody Vicente Calderón.
PREZYDENT MIDAS CALDERÓN
Niemal natychmiast zaczęto rozwiązywać wszystkie problemy. Wydawało się, że Vicente Calderón jest niczym mitologiczny król Midas, bowiem czego się nie dotknął, zamieniał w złoto, a przynajmniej to naprawiał. Szybko uzyskał niezbędne licencje dotyczące terenów, na których stał Estadio Metropolitano i znalazł na nie kupca – agencję nieruchomości Vista Hermosa. 15 marca 1966 roku miała ona przejąć ziemie, co oznaczało wyprowadzkę Colchoneros. Do tego czasu nowy stadion nie mógł być wybudowany, więc pojawiło się pytanie: gdzie będzie grało Atlético?
Myślano o Santiago Bernabéu, zwłaszcza że 20 lat wcześniej Real korzystał z obiektu Rojiblancos gdy opuszczał Estadio de Chamartín na rzecz nowego obiektu. Pojawił się jednak problem. Przy okazji spotkań Królewskich na Estadio Metropolitano kibice Colchoneros mieli na nie darmowy wstęp. Od tamtego czasu liczba socios w obu klubach znacząco wzrosło, dlatego też odwrotna sytuacja była niemożliwa w realizacji. Ponadto obawiano się, że podczas meczów Atlético większość ludzi na trybunach będzie kibicowała rywalom, dlatego też Vicente Calderón znalazł inne rozwiązanie. Dogadał się z agencją Vista Hermosa i przesunął termin wyprowadzki do końca sezonu 1965-66, w którym na pożegnanie z Estadio Metropolitano udało się wywalczyć mistrzostwo Hiszpanii. Rozbiórka zaczęła się 16 maja 1966 roku.
DUMA Z KRZESEŁEK I POLITYCZNE PRZEPYCHANKI
W lecie 1966 roku zaprezentowano makietę Estadio Manzanares. Kibice byli w szoku, bowiem okazało się, że całe trybuny pokryte są krzesełkami. Było to sporym zaskoczeniem, bowiem w tamtym czasie standardem było pokrywanie co najwyżej jednej trzeciej trybun krzesełkami. Reszta przeznaczona była na miejsca stojące. Fani Rojiblancos byli dumni i dogryzali sympatykom Realu, chwaląc się nowoczesnością Estadio Manzanares. W międzyczasie rozpoczął się proces wybierania miejsc na nowym obiekcie.
Robotnicy pracowali w pocie czoła nawet po nocach, ale stało się jasne, że stadion nie powstanie przed rozpoczęciem nowego sezonu. Zmagania w lidze zaczynały się 7 września. W pierwszej kolejce Colchoneros grali na wyjeździe z Athletikiem, w trzeciej mierzyli się w Galicji z Deportivo. Kłopot był z drugą serią spotkań, w ramach której w Madrycie miała gościć Barcelona. Na szczęście udało się przełożyć to spotkanie na 21 listopada i ogłoszono, że 2 października w meczu z Valencią nastąpi inauguracja Estadio Maznanares.
Wtedy do akcji wkroczył ówczesny burmistrz stolicy Hiszpanii, Carlos Arias Navarro. Powiedział: – Nic nie wiem na temat prowadzonych prac. Nikt nie pokazywał mi żadnych projektów. Obiekt powstaje bezprawnie. Zażądał odwołania otwarcia nowego stadionu, żądając zburzenia trybuny znajdującej się najbliżej rzeki, gdyż rzekomo naruszała ona przestrzeń publiczną, a także demontażu prowadzącej do niej dwóch mostów.
Vicente Calderón nie chciał jednak dać za wygraną i zwrócił się o pomoc do dwóch niezwykle wpływowych socios – bliskiego współpracownika generała Franco, Fuertesa de Villavicencio, oraz byłego prezydenta klubu i dyrektora RTVE, falangisty Jesúsa Suevosa. W efekcie zdemontowano mosty, ale mecz otwarcia – choć bez części krzesełek na jednej trybun – mógł odbyć się bez problemu. Polityczną porażkę Carlosa Ariasa Navarro podkreśliła obecność w loży ministra Ruchu Narodowego José Solísa Ruiza i ministra spraw zagranicznych Gregorio Lópeza Bravo.
UPRAGNIONA INAUGURACJA
W końcu nadszedł dzień otwarcia Estadio Manzanares. Na godzinę przed meczem doszło do zabawnego incydentu. Podczas rozgrzewki bramkarze obu drużyn – Rodri i Pesudeo – byli dziwnie niezadowoleni. Cały czas podskakiwali, dotykając palcami poprzeczki. Wydawali się zdezorientowani. Zeszli do linii bocznej i odbyli rozmowę z trójką sędziów oraz delegatem gospodarzy, Alfonsem Aparicio. W końcu jeden z pracowników Atlético wziął drabinę i miarkę, po czym poszedł mierzyć obie bramki. Wszystko było w porządku. Jakiś czas później okazało się, że obaj bramkarze byli przyzwyczajeni do starego typu bramek, w których środek poprzeczki wisiał mniej-więcej cztery centymetry niżej niż przy spawach ze słupkami. Uznali więc, że coś musi być nie tak.
Spotkanie z Valencią nie było transmitowane w telewizji, a na trybunach zgromadziło się zaledwie 20 tysięcy kibiców. Nie była to wymarzona premiera, ale najważniejsze było to, że po kilku długich latach walki w końcu udało się dopiąć swego i Rojiblancos mieli nowy dom. Spotkanie zakończyło się remisem 1-1,a pierwszego gola na Estadio Manzanares miał zaszczyt strzelić Luis Aragonés. Najwięcej uwagi przykuł jednak wspomniany we wstępie transparent. Tydzień później odpowiedzieli na niego kibice Realu, wieszając na Santiago Bernabéu baner: „Si pretendéis conseguir lo que aquí hemos log rado, no podéis estar de pie – tenéis que esperar sentados” („Jeśli chcecie osiągnąć to, co osiągnęliśmy tutaj my, nie możecie stać – musicie siedzieć i czekać”).
1996-1973: ZMIANA NAZWY I MISTRZOSTWO ZDOBYTE NA CALDERÓN
12 października 1966 roku Estadio Manzanares po raz pierwszy gościło mecz w ramach europejskich pucharach. W rewanżowym meczu pierwszej rundy Pucharu Europy Colchoneros pokonali 3-1 Malmö. W grudniu tego samego roku swój debiut zaliczyło sztuczne oświetlenie, a podopieczni Otto Glórii pokonali 2-0 Vojvodinę w rewanżowym starciu 1/8 finału Pucharu Europy.
Na początku 1967 roku znów dała o sobie znać polityka. Burmistrz Madrytu wysłał na stadion policję, która zablokowała prace wykończeniowe zgodnie z poleceniem Ratusza, według którego klub nie posiadał zgody na budowę. Kilka tygodni później Carlos Arias Navarro ogłosił osiągnięcie porozumienia z Atlético, na mocy którego mogło ono kontynuować prace budowlane. 16 kwietnia 1967 roku odbyły się pierwsze derby, które zakończyły się remisem 2-2.
5 listopada 1970 jeden ze swoich najlepszych meczów w barwach Rojiblancos rozegrał Luis Aragonés, którego hat-trick pozwolił na zwycięstwo 3-0 nad Cagliari w rewanżowym pojedynku 1/8 finału Pucharu Europy. W lipcu 1971 roku zapadła decyzja o zmianie nazwy stadionu. Estadio Manzanares przemianowano na Estadio Vicente Calderón, co było hołdem dla zasług ówczesnego prezydenta klubu, bez którego zbudowanie obiektu byłoby albo niemożliwe, albo potrwałoby znacznie dłużej.
W lutym 1972 roku – sześć lat po inauguracji stadionu – otworzono wreszcie główną, położoną najbliżej rzeki trybunę, o którą toczono zażarte boje z ówczesnym burmistrzem Madrytu. Trzy miesiące później swój pierwszy mecz na Estadio Vicente Calderón rozegrała reprezentacja Hiszpanii. La Roja wygrała wówczas 2-0 w towarzyskim starciu z Urugwajem. Kilka dni później 50 tysięcy kibiców oglądało pożegnalne spotkanie Enrique Collara, w którym Bayern zwyciężył 3-2.
W sierpniu tego samego roku odbyła się pierwsza edycja towarzyskiego turnieju Villa de Madrid. Oprócz Colchoneros, wzięły w nim udział również ekipy Partizana Belgrad i Benfiki. Trzy spotkania obejrzało w sumie ponad 165 tysięcy fanów. Pierwszy wielki wybuch radości na Estadio Vicente Calderón nastąpił 20 maja 1973 roku. W ostatniej kolejce Atlético pokonało 3-1 Deportivo, dzięki czemu zapewniło sobie siódme mistrzostwo Hiszpanii w historii.
1974-1978: PIERWSZY FINAŁ COPA DEL REY I SUKCESY LUISA ARAGONESA
W czerwcu 1973 roku Estadio Vicente Calderón po raz pierwszy było gospodarzem finału Copa del Rey. Athletic Bilbao pokonał w nim 2-0 Castellón. 24 kwietnia 1974 roku pod wodzą Juana Carlosa Lorenzo Rojiblancos ograli 2-0 Celtic w rewanżowym półfinałowym meczu Pucharu Europy. Tym samym ekipa z Madrytu po raz pierwszy awansowała do finału najważniejszych klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie.
Niecały rok później na stadionie położonym nad rzeką Manzanares kibice świętowali kolejne trofeum. Tym razem Colchoneros, już pod wodzą Luisa Aragonésa, pokonali 2-0 argentyńskie Independiente i sięgnęli po Puchar Interkontynentalny. 5 lipca 1975 roku Atlético rozegrały pierwszy i, jak dotąd, ostatni finał Copa del Rey na swoim stadionie. Po bezbramkowym remisie, w serii rzutach karnych lepszy okazał się Real.
Na początku 1977 roku Rojiblancos rozbili Królewskich w derbach Madrytu aż 4-0. W międzyczasie tłumy kibiców przychodziły na kolejne pożegnalne mecze. Gorąco żegnano m.in. Adelardo (40 tysięcy fanów w 1976 roku), Gárate (65 tysięcy fanów w 1977 roku) i Luisa Aragonésa (68 tysięcy fanów w 1978 roku).
1982-1992: MUNDIAL I TYMCZASOWE ZAMKNIĘCIE STADIONU
Latem 1982 roku Estadio Vicente Calderón było jedną z aren rozgrywanego w Hiszpanii Mundialu. Stadion gościł trzy mecze fazy grupowej. W listopadzie 1983 roku Colchoneros odwrócili losy spotkania z Betisem (4-3) dzięki dwóm golom Juana Arteche w samej końcówce. Niestety podczas zdobywania drugiej z bramek Artechenbauer doznał poważnej kontuzji łąkotki i został zniesiony z boiska na noszach, otrzymując od kibiców głośną owację na stojąco.
7 lutego 1988 roku Atlético odnosi najwyższe zwycięstwo w historii na Estadio Vicente Calderón, gromiąc 7-0 Mallorkę. 25 lat później udało się wyrównać ten wyczyn w potyczce z Getafe. 17 marca 1991 roku Luis Enrique strzela gola, który kończy rekordową serię Abela Resino. Jeden z najlepszych bramkarzy w historii klubu był wówczas niepokonany w Primera División przez 1275 minut. Po bramce Barcelony kibice wstali z miejsc i nagrodzili golkipera gromkimi oklaskami. Niecały rok później Rada Miasta Madrytu zamknęła na pewien czas stadion z powodu problemów z jego betonową konstrukcją, która stwarzała niebezpieczeństwo na trzech z czterech trybun. Szybko jednak uporano się z kłopotliwymi usterkami.
1993-1999: POLAK BOHATEREM REMONTADY, KOLEJNE MISTRZOSTWO NA CALDERÓN
30 października 1993 roku Rojiblancos zaliczyli kolejną epicką remontadę. Tym razem udało się odwrócić losy pojedynku z Barceloną. Do przerwy dream team Johana Cruyffa prowadził 3-0 po hat-tricku Romario. Po przerwie jednak gospodarze w fenomenalny sposób przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść dzięki dwóm trafieniom Romana Koseckiego oraz bramkom Pedro i Caminero.
Niecałe trzy lata później Estadio Vicente Calderón znów oszalało ze szczęścia. W ostatniej kolejce sezonu 1995-96 Colchoneros ogrli 2-0 Albacete po golach Kike i Diego Simeone. Było to o tyle cenne zwycięstwo, że zapewniło dziewiąte w historii mistrzostwo Hiszpanii, a także pierwszy w historii krajowy dublet. Pod koniec 1999 roku pięćdziesięciu członków Straży Obywatelskiej wkroczyło do siedziby Estadio Vicente Calderón na polecenie sędziego Manuel Garcíi Castellna w związku z tzw. „Caso Atlético”.
2002-2008: NIEUDANE STULECIE KLUBU, POCZĄTEK PRZEPROWADZKI NA LA PEINETĘ
UEFA przyznała obiektowi w 2003 roku pięć gwiazdek. W tym samym roku, podczas obchodów stulecia istnienia klubu, Atlético przegrało u siebie 0-1 z Osasuną. Cztery lata później Rojiblancos doznali najboleśniejsze, jak dotąd, porażki na swoim stadionie. Miała ona miejsce w starciu z Barceloną, która wygrała aż 6-0. W listopadzie 2008 roku odbyło się jedyne spotkanie na Estadio Vicente Calderón przy zamkniętych trybunach. Colchoneros pokonali wówczas w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów PSV (2-1).
2011-2016: ERA DIEGO SIMEONE
29 grudnia 2011 roku blisko 5 tysięcy kibiców oglądało z trybun pierwszy trening pod wodzą Diego Simeone. W kwietniu 2014 roku Atlético zwyciężyło 1-0 z Barceloną w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów, robiąc kolejny krok na drodze do finału w Lizbonie. Przed pierwszym gwizdkiem na trybunach ułożona została piękna kartoniada z hasłem „Ganar, ganar y vlver a ganar”. W sierpniu tego samego roku fani byli świadkami zwycięstwa 1-0 nad Realem w rewanżowym starciu o Superpuchar Europy, które pozwoliło ich ulubieńcom cieszyć się z kolejnego trofeum.
Na początku stycznia 2015 roku blisko 50 tysięcy fanów pojawiło się na trybunach, by przywitać powracającego do Madrytu Fernando Torresa. Miesiąc później Rojiblancos po raz kolejny rozbili w derbach Real aż 4-0. Estadio Vicente Calderón było wówczas świadkiem jednego z najlepszych występów w historii klubu, bowiem Królewscy zostali całkowicie stłamszeni i zdominowani w każdym możliwym aspekcie gry.
27 kwietnia 2016 roku w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów Colchoneros pokonali 1-0 Bayern po fantastycznym golu Saúla. Dzięki korzystnemu wyniku w rewanżu, Atlético po raz kolejny dotarło do finału tych rozgrywek. Kilka miesięcy później podopieczni Diego Simeone w identycznym stosunku ograli u siebie Bawarczyków, tym razem w fazie grupowej. Autorem jedynego trafienia był Yannick Carrasco. Ostatni wielki mecz na Vicente Calderón miał miejsce 10 maja 2017 roku, kiedy to piłkarze Cholo za wszelką cenę chcieli odrobić straty z pierwszego spotkania (0-3) i pokonać Real w walce o finał Ligi Mistrzów. choć ostatecznie się to nie udało, atmosfera tamtego derbowego pojedynku sprawiła, że był to jeden z najbardziej wyjątkowych wieczorów w historii tego stadionu.
PODSUMOWANIE
W trakcie swoich pięćdziesięciu lat Estadio Vicente Calderón czternaście razy był wybeirany gospodarzem finału Copa del Rey, jedenaście razy gościł reprezentację Hiszpanii (ani razu nie przegrała, notując bilans ośmiu zwycięstw i trzech remisów), a także wielokrotnie był areną koncertów, podczas których grali m.in. AC/DC (2015 i 2009), Black Eyed Peas (2011), Bon Jovi (2013 i 1996), Coldplay (2012), David Bowie (1987), Guns N’ Roses (1993, 2017), Michael Jackson (1992 i 1988), Madonna (2009), Muse (2010), One Direction (2014), Paul McCartney (2016), Prince (1990), The Rolling Stones (2007 i 2003) oraz U2 (2005, 1997, 1993).
Kibice Rojiblancos obserwowali drogę swoich ulubieńców do dziewiętnastu tytułów: pięciu mistrzostw Hiszpanii, siedmiu Pucharów Hiszpanii, dwóch Lig Europy, dwóch Superpucharów Europy, dwóch Superpucharów Hiszpanii i jednego Pucharu Interkontynentalnego.
Źródło: Mundo Deportivo/MARCA/Wikipedia/El Pais