Przed meczem z Eibarem doszło do małego zamieszania. Na materiale wideo prezentującym wyjściową jedenastkę Atlético znalazł się w niej Ángel Correa. Podczas prezentowania składów w telewizji partnerem Antoine’a Griezmanna był jednak Yannick Carrasco.
Zaczęto dyskutować, czy Argentyńczyk nie nabawił się jakiegoś urazu. Klub szybko jednak wyjaśnił, że cała sprawa to efekt błędu przy montowaniu filmiku, przez co wkradł się w niego błąd. Młody napastnik zasiadł zresztą na ławce rezerwowych i pojawił się na murawie na ostatnie kilka minut.
* * *
Gol Saúla Ñígueza dał dziś nie tylko niezwykle cenne trzy punkty, ale pozwolił także Rojiblancos osiągnąć granicę 100 zdobytych bramek w tym sezonie. Udało się tego dokonać po raz siódmy w historii klubu, a przy co najmniej trzech pozostałych spotkaniach jest szansa na strzelenie jeszcze kilku goli.
Jak dotąd, najlepszy pod tym względem był sezon 2013-14, w którym Colchoneros trafili do siatki aż 116 razy. Na dalszych miejscach są kampanie 1996-97 (107), 1950-51 (104), 1995-96 (102), 1964-65 i 1984-85 (po 100).
* * *
Atlético zachowało także już 20. czyste konto w trwających rozgrywkach ligowych. Rekordu z poprzedniego sezonu (24) nie uda się już co prawda ani wyrównać, ani pobić, nadal jest szansa na ustawienie drugiego najlepszego wyniku pod tym względem w klubowej historii. Aktualne 20 czystych kont to taki sam wynik jak w sezonach 2012-13 i 2013-14. Solidna defensywa przybliża ponadto Jana Oblaka do drugiego z rzędu triumfu w Trofeo Zamora.
* * *
Juan Andújar Oliver, który jest ekspertem MARKI w kwestiach sędziowskich, przeanalizował sporne sytuacje z udziałem Filipe i Ivána Ramisa. W przypadku Brazylijczyka powiedział, że jego brzydkie kopnięcie Sergiego Enricha zasługiwało na żółtą kartkę, co oznaczałoby dla lewego obrońcy Rojiblancos opuszczenie boiska już w 57. minucie. Natomiast w przypadku zagrania ręką stopera Eibaru były arbiter stwierdził, iż było to zagranie nieumyślne i niepodyktowanie rzutu karnego było decyzją słuszną.
* * *
Po ostatnim gwizdku piłkarze wrócili do szatni, ale zdecydowana większość kibiców pozostała na swoich miejscach. Było to wynikiem zaplanowanej wcześniej akcji, by zostać na trybunach kilkanaście dodatkowych minut i pokazać Colchoneros wsparcie oraz wiarę w to, że można jeszcze awansować do finału Ligi Mistrzów.
Fani Atlético odśpiewali klubowy hymn, intonowali przyśpiewki oraz wykrzykiwali hasła wsparcia i poparcia dla swoich ulubieńców. Ci wrócili na murawę, by nagrodzić swoich kibiców za ich wysiłek i zaangażowanie, spędzając z nimi na boisku kilka chwil. Podopieczni Diego Simeone mają dzięki temu pamiętać, że sympatycy Rojiblancos zgotują im w środę najlepszy możliwy doping i będą z nimi do samego końca.
Źródło: MARCA/AS