Yannick Carrasco: „Nigdy nie powiedziałem, że nie lubię grać na prawym skrzydle”
Mecz: – To było trudne spotkanie. Byliśmy w trudnej sytuacji, przegrywając 1-2 na dziesięć minut przed końcem, ale najważniejsze, że odpowiednio zareagowaliśmy i odnieśliśmy zwycięstwo. To normalne, że Celta chciała wygrać i rozegrała dobry mecz. Zdobyli dwie bramki, ale ostatecznie to my okazaliśmy się lepsi. Te trzy punkty są dla nas bardzo ważne.
Zmiana: – Trener chciał zdjąć mnie z boiska, ale okazało się, że Saúl ma jakiś problem i poprosił o zmianę.
Strzelony gol: – Pomyślałem, że lepiej zrobić coś, by rywale nie mogli wyprowadzić kontrataku. Pomyślałem więc, że kopnę piłkę i a nuż się uda. W wielu takich sytuacjach się nie udaje, ale dziś uderzyłem wręcz perfekcyjnie, więc cieszę się, że moja bramka pomogła zespołowi.
Słowa Simeone w przerwie: – Powiedział nam, że musimy cały czas skutecznie bronić. Celta wyszła jednak na prowadzenie, więc priorytetem stało się strzelenie gola.
Gwizdy: – Kiedy jest się na boisku, nie słyszy się tego. to normalne, że fani mogli irytować się moją grą lub grą jakiegokolwiek innego piłkarza, bo gdy nie idzie i wynik jest negatywny, kibice się niecierpliwią. Wymagają od nas, bo wiedzą, na ile nas stać. Ich wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
Pozycja na boisku: – Nigdy nie powiedziałem, że nie lubię grać na prawym skrzydle. Kiedy złoszczę się na bycie zmienionym, to jestem zły na siebie, a nie na trenera. Trener nic mi nie mówił na temat kopnięcia butelki. Moim zdaniem piłkarz powinien mieć charakter. Mogę tylko przeprosić, gdy gram słabo i nie pomagam zespołowi. Każdy ma swój styl, obrońcy skupiają się na bronieniu, ofensywni gracze na strzelaniu goli. Kiedy jednak ktoś przeanalizuje moją grę, zobaczy, że w ostatnim czasie znacznie poprawiłem grę w defensywie.
Karny: – Czułem się pewnie i chciałem strzelać, ale Fernando także się nie bał i uszanowałem to. Jeśli się nie próbuje, to nie ma się szansy na gola. Trzeba pamiętać, że po drugiej stronie zawsze jest też bramkarz.
Fernando Torres: „Nie możemy się już doczekać gry w Lidze Mistrzów”
Mecz: – Odpadnięcie w Pucharze było dla nas bolesnym ciosem, ale jednocześnie dwumecz z Barceloną pozwolił nam wrócić do bycia odważną drużyną, która nigdy się nie poddaje i którą stać na ogranie każdego. To był bardzo otwarty mecz, którego intensywność najlepiej opisują ostatnie minuty. Najważniejsze, że wygraliśmy. Przed nami coraz bliżej Liga Mistrzów. Podchodzimy do gry w niej z ogromnym entuzjazmem.
Gol: – Nie widziałem w pobliżu żadnych kolegów, więc gdy otrzymałem podanie od Carrasco, uznałem, że spróbuję strzelić gola. Piłka poszła trochę wysoko, ale ostatecznie wszystko się udało. Jestem szczęśliwy, że udało mi się pomóc drużynie. Reakcja kibiców na moją bramkę była fantastyczna.
Stefan Savić: „Zawsze wierzymy do końca”
Zwycięstwo: – To był ekscytujący i emocjonujący mecz. Wygrać w takich okolicznościach to coś wspaniałego. Cieszymy się z tych trzech punktów.
Remontada: – Zawsze wierzymy do końca. Nie załamał nas drugi gol rywali. Znamy nasz potencjał i nie ma dla nas sytuacji, z której nie można wyjść. Szybko zdobyliśmy kolejne dwie bramki, a Gameiro był bliski zdobycia jeszcze jednej.
Szalony mecz: – Faktycznie był szalony. Był bardzo intensywny. Na Camp Nou zostawiliśmy mnóstwo sił, ale wszystko siedzi w głowie i wiara pozwala wykrzesać z siebie dodatkowe siły.
Źródło: MARCA/AS/Mundo Deportivo