Za nami kolejne derby i znów nie doczekaliśmy się miłej niespodzianki od piłkarzy Los Colchoneros. W tradycyjny już można by rzec sposób Atletico musiało uznać wyższość Realu, a oceny postawy zawodników w tym prestiżowym spotkaniu w tym tygodniu dokonał Paparoth. Oto jego typy:
Courtois – 7
Niespodziewanie mało pracy miał nasz bramkarz w tym spotkaniu. Przy pierwszej bramce zabrakło mu milimetrów by dosięgnąć piłki, ale trudno go winić o tę sytuację. Bardzo ważna interwencja w 41 minucie, gdy obronił 'setkę’ Benzemy. Di Maria nie dał mu jednak szans w 63 minucie i Tibo tym razem nie miał nic do powiedzenia. Do końca meczu wybronił jeszcze kilka groźnych strzałów, ogólnie nie zszedł poniżej swojego dobrego poziomu.
Juanfran – 6
Bardzo przypadkowa, samobójcza bramka, po której wyraźnie starał się odpracować swój błąd. Często uczestniczył w akcjach ofensywnych, wywierał presję na zawodnikach Realu, najczęściej z dobrym skutkiem. W pierwszej połowie jego dośrodkowania sprawiały problemy przeciwnikom, w drugiej nie przynosiły już jednak żadnego pożytku. Warto odnotować, że po jego stronie praktycznie nie istniał Morata. Pytanie jednak czy była to jego zasługa, czy młodego napastnika po prostu zjadły nerwy.
Miranda – 7
Brazylijczyk nie miał w tym meczu za dużo pracy, trudno go winić za którąkolwiek z bramek. Z graczami ofensywnymi Realu radził sobie dobrze, szczególnie po przerwie imponował spokojem w swoich interwencjach.
Godin – 6
Znakomicie odnalazł się przy akcji bramkowej, zachował zimną krew i zaliczył asystę przy trafieniu Falcao. W 30 minucie powinien zdobyć bramkę po doskonałej centrze Koke z rzutu wolnego. Jego ocenę zdecydowanie pogarsza sytuacja przy drugiej straconej bramce – Di Maria powinien być w tej akcji dużo lepiej przez niego przypilnowany.
Filipe Luis – 6
W pierwszej połowie skupiony na zadaniach defensywnych, z których wywiązywał się solidnie. W miarę upływu czasu coraz częściej udzielał się w grze do przodu, nie tracił głowy pod presją kilku przeciwników. Szkoda, że nie miał z kim 'poklepać’ na lewej flance.
Mario – 5
Niezwykle ciężko jest ocenić jego grę w tym spotkaniu. Z jednej strony walczył, grał często na pograniczu faulu, zaliczał odbiory w środku boiska, celnie przerzucał piłkę na boki i jego gra mogła się momentami podobać. Z drugiej strony niezwykle niefrasobliwie poczynał sobie w podaniach do tyłu, kilka razy narażając zespół na kontry przeciwnika. Właśnie jedna z takich nieodpowiedzialnych strat skończyła się golem na 1-2, który w pełni idzie na jego konto.
Gabi – 5
Miał duży udział przy golu na 1-0, gdzie popisał się kąśliwym strzałem (dośrodkowaniem?) z rzutu wolnego. Tradycyjnie pracował za dwóch w środku pola. Zmarnował jednak stu procentową okazję w 56 minucie, co w tak prestiżowym dla Rojiblancos meczu kapitanowi zdecydowanie nie przystoi.
Raul Garcia – 6
Na początku spotkania poczynał sobie całkiem przyzwoicie, brał udział w wielu akcjach. W drugiej połowie znakomicie podał głową do Falcao, który był faulowany w polu karnym (sędzia nie dopatrzył się przewinienia Essiena). Probował trafić głową, próbował także strzałem z dystansu zaskoczyć Diego Lopeza, tradycyjnie jednak celownik miał ustawiony poza bramką. Przeciętny mecz.
Koke – 6
Bardzo dobrze bity rzut wolny w 30 minucie i gdyby Godin lepiej wycelował, Koke zaliczyłby asystę. Głupio zarobiona żółta kartka za taktyczny faul na Kace. Brał aktywny udział w większości akcji, jednak nie było z tego żadnych wymiernych korzyści.
Diego Costa – 3
Piłkarze Realu obnażyli wszystkie jego braki techniczne. Na palcach jednej ręki można policzyć jego udane akcje. Tradycyjnie wielokrotnie próbował wymuszać rzuty wolne i karne, jednak opinia jaką wyrobił sobie w tym sezonie znacznie wpływała na decyzje sędziego, który nie używał gwizdka nawet gdy rzeczywiście Costa był powstrzymywany nieprzepisowo. Mówiąc w skrócie: nie grał, nie prowokował, wyglądał jakby mu się nie chciało. A my nie chcemy oglądać Diego w takiej formie.
Falcao – 7
Po raz kolejny pokazał swój talent do odnajdywania się na boisku we właściwym miejscu i czasie. Strzelona bramka wyraźnie dodała mu skrzydeł, znakomicie zastawiał się z piłką, przyspieszał akcje ofensywne i nie gubił się w dryblingu. W drugiej połowie przygasł, ale trzeba przyznać że partnerzy nie wypracowali mu zbyt wielu okazji. Faulowany w 60 minucie w polu karnym przez Essiena, sędzia jednak niczego nie widział.
Rezerwowi:
Adrian – 6
Wniósł ożywienie w grze ofensywnej kilka razy urywając się obrońcom Blancos. Grał za krótko by zapracować sobie na więcej niż 6, ale to co pokazał może dawać nadzieję, że powoli wraca do formy.
Cebolla – 6
Nie dał drużynie nic. Niczego nie zepsuł, kilka razy powymieniał podania z Filipe. Mecz bez historii.
A jak Waszym zdaniem powinni zostać ocenieni Rojiblancos?