Jeśli ktoś myślał, że po dwóch ostatnich zwycięstwach ekipa prowadzona przez Gregorio Manzano (3-1 z Saragossą oraz 4-0 z Udinese) zażegnała kryzys, to się grubo mylił. Wczorajszej nocy na Coliseum Alfonso Perez, miejscowe Getafe pokonało w meczu 12. kolejki Primera Division Atletico Madryt 3-2.
Było to jeden z wielu żenujących meczów w wykonaniu klubu z Vicente Calderon. Jednak w tym pojedynku od 28 minuty Atletico grało w przewadze jednego zawodnika po tym jak we własnym polu karnym Alberto Lopo sfaulował Diego po czym obejrzał czerwoną kartkę. Rzut karny pewnie wykorzystał Radamel Falcao, natomiast w 40 minucie meczu strzałem z rzutu wolnego do wyrównania doprowadził Abel Barrada. Na prowadzenie grających w dziesiątkę gospodarzy cztery minuty po przerwie wyprowadził rezerwowy Michel. Honor Atletico próbował ratować Dominugez, który strzałem z 30 metrów pokonał bramkarza doprowadzając do remisu. Jednak karny po faulu Turana w 83 minucie meczu wykorzystał Diego Castro, dzięki czemu Getafe zwyciężyło 3-2.
Zdecydowanym faworytem tego meczu byli zawodnicy Atletico. Przez pierwsze kilkanaście minut to oni dyktowali warunki gry. Pierwsza dogodna sytuacja nadarzyła się w 11 minucie meczu. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Diego, natomiast w polu karnym do futbolówki dopadł Diego Godin, który strzałem głową próbował pokonać bramkarza Getafe, jednak Moya świetnie interweniował zapobiegając stracie bramki.
Kolejną groźną akcję pięć minut później przeprowadził Brazylijczyk Diego. 26-letni mediapunta po ograniu kilku rywali na lewej flance zszedł do środka pola po czym oddał mocny strzał, po którym Moya z największymi problemami odbił piłkę na rzut rożny.
Getafe przez pierwsze pół godziny gry nie stworzyło sobie dogodnej sytuacji. W 28 minucie meczu ponownie zaatakowali goście. Piłkę na środku połowy Getafe po złym wybiciu obrońców tej drużyny przejął Turan, który zagrał do Falcao. Natomiast Kolumbijczyk nie zastanawiając się szybko zagrał ją do nabiegającego Diego. Wypożyczony z Wolfsburga zawodnik wpadł niczym taran w pole karne po czym został brutalnie sfaulowany przez Alberto Lopo. Sędzia bez wahania wskazał na wapno, a winowajcy tego incydentu pokazał czerwoną kartkę. Pewnym wykonawcą jedenastki został Radamel Falcao, który zdobył swą siódmą bramkę w bieżących rozgrywkach.
W 40 minucie tego spotkania jedną z nielicznych akcji przeprowadzili goście. Barrada na siedemnastym metrze został bezmyślnie sfaulowany przez Tiago. Ten stały fragment gry został zamieniony na bramkę przez samego poszkodowanego i Getafe doprowadziło do remisu grając w dziesiątkę.
Po przerwie popularni Azulones poszli za ciosem. W 49 minucie Barrada wrzucił piłkę z rzutu wolnego wprost na głowę Michela, który wyprowadził Getafe na prowadzenie.
Po strzeleniu bramki na 2-1 przez gospodarzy doszło do niebywałej rzeczy. Podopieczni Gregorio Manzano cofnęli się, tak jakby to gospodarze grali w przewadze. To doprowadziło do kolejnej szansy Getafe. W 75 minucie meczu dobrą piłkę z lewego sektoru boiska otrzymał Diego Castro. Był zawodnik Sportingu Gijon w powietrznej walce wygrał z Filipe Luisem, jednak jego strzał minął długi słupek bramki Thibauta Courtoisa.
W 80 minucie meczu Atletico wreszcie doprowadziło do wyrównania. Częściowo honor Los Colchoneros uratował środkowy obrońca, Alvaro Dominguez. Młody Hiszpan potężnie uderzył z ponad 30 metrów. Piłka po drodze uderzyła w Diaza co kompletnie zmyliło bramkarza, który nie dał rady obronić tego strzału.
Wydawało się, że goście będą wstanie powalczyć o zwycięstwo, jednak marzenie o zwycięstwie, a nawet remisie rozwiał rzut karny podyktowany w 83 minucie. W polu karnym Diego Castro został sfaulowany przez Ardę Turana. Była to dość kontrowersyjna decyzja sędziego, po której Getafe zdobyło zwycięską bramkę autorstwa Diego Castro.
W ostatnich minutach jeszcze szanse miał Falcao, jednak to ostatecznie gospodarze zwyciężyli tym samym opuszczając ostatnią lokatę Primera Division.
Getafe 3-2 Atletico
28′ Falcao (rz.k) 0-1
40′ Barrada 1-1
49′ Michel 2-1
80′ Dominguez 2-2
82′ Castro (rz.k) 3-2