Jak odbierasz wynik losowania?
– Nie będę ukrywał, że zarówno ja, jak i większość kibiców Bayernu, nie chcieliśmy trafić na Atlético z prostego powodu. Monachijczykom „nie leżą” bowiem drużyny, które cechują się dobrą grą obronną i potrafią połączyć to ze sprawnym wyprowadzaniem piłki podczas kontrataków. Rojiblancos z pewnością mają wiele argumentów ku temu, by zranić Bayern. Możliwe, że nawet dotkliwie. Ciężko mi wyrokować, bo może wydać się to dziwne, ale naprawdę ciężko jest określić obecną dyspozycję Bawarczyków. Drużyna Pepa Guardioli z pewnością w ostatnich tygodniach ma problemy w ofensywie, co dla fanów dobrego w defensywie Atlético może okazać się świetną informacją. Można jednak odnieść wrażenie, że Bayern po prostu oszczędza siły, nie chce zbytnio przemęczać się z drużynami, które może pokonać dzięki kilku dobrym fragmentom. Najlepszym tego przykładem jest ostatni ligowy mecz z Schalke.
Co wiesz na temat Atlético?
– Nie będę ukrywał, że nie jestem fanem La Liga. Wasze rozgrywki oglądam od święta, chociaż może i to jest powiedziane na wyrost. Jednak obserwując Atlético w Lidze Mistrzów można mieć wiele powodów do zdumienia i podziwiania ekipy Diego Simeone. Uwielbiam drużyny grające z niesamowitą intensywnością, po których widać, że na boisku mają jeden cel – walczyć przez całe 90 minut, bez względu na to jaki jest wynik. Jestem także sporym fanem Antoine’a Griezmanna i Saúla Ñígueza. W ostatnich meczach bardzo pozytywnie zaskakuje mnie Fernando Torres, do którego po przygodzie w Chelsea przyklejono łatkę boiskowego nieudacznika.
Jakie są słabe/mocne strony Bayernu?
– Do atutów z pewnością trzeba zaliczyć atak pozycyjny. Bayern opracował to niemal do perfekcji i gdy każdy w drużynie jest w pełni skoncentrowany na meczu, wygląda to bardzo dobrze. Dla przykładu można podać pierwszy mecz z Juventusem, który na placu gry był po prostu bezsilny. Niestety to wszystko trwało tylko 70 minut. Bayern ma piłkarzy idealnie stworzonych do tego, by szybko i dokładnie przemieszczać piłkę w środkowej strefie boiska i następnie próbować stworzyć sobie sytuację na skrzydłach. Dobrą informacją dla monachijczyków jest zbliżający się powrót Jérôme’a Boatenga, który pauzował z powodu kontuzji. W Bayernie bardzo liczą na to, że Niemiec będzie gotowy na mecz z Hiszpanami.
– Philipp Lahm tuż po losowaniu powiedział, że Bayern potrafi grać przeciwko drużynom, które prezentują bardzo podobny do Hiszpanów styl gry, czyli mocno defensywne granie z nastawieniem na kontry. Jest w tym trochę prawdy, bo większość drużyn, z którymi mistrzowie Niemiec się mierzą gra właśnie w taki sposób. Cofnięcie się przed Bayernem do defensywy to w większości przypadków gwarant porażki. Jeśli Atlético chce w tym dwumeczu powalczyć o awans i stworzyć ciekawe widowisko, to mam nadzieję, iż tego nie zrobią.
– Mówiąc o mocnych stronach nie można pominąć Arturo Vidala, który w rundzie wiosennej wyrósł na prawdziwego lidera drużyny. W jednym z ostatnich numerów Kicker nazwał go nowym Bossem i w Bawarii niewielu już tęskni za Bastianem Schweinsteigerem, który jest klubową legendą i pełnił tę rolę przez wiele lat. Fajnie wygląda także dyspozycja Francka Ribery’ego, ale Francuz ma niestety tendencję do tego, by czasem zniknąć w trakcie meczu.
– Zawsze bywa tak, że większą uwagę przywiązuje się do tych rzeczy, które nam przeszkadzają, a tych w Bayernie obecnie trochę się znajdzie. Wspomniałem już o problemach związanych ze stworzeniem sytuacji strzeleckich. Drużynie brak też intensywności, jednak to może być efekt oszczędzania się.
– Polem dla popisu dla Atlético może być fakt, iż Bayern niestety potrafi czasem stracić w głupi sposób piłkę w środku pola. Przy niezwykle bezlitosnych Rojiblancos może być to kluczowe dla losów dwumeczu. Zapewne wielu fanów Colchoneros spotkało się także z opiniami na temat defensywy Bayernu… Ta nie jest najlepsza i dlatego wszyscy tak bardzo oczekują powrotu Jérôme’a Boatenga. Niemiec bardzo dobrze dowodził naszą linią defensywną, ale jest także ważnym ogniwem pod względem rozprowadzania piłki z defensywy.
– Na początku sezonu wielu zachwycało się Douglasem Costą, jednak Brazylijczyk po swoim urazie znacznie obniżył loty. Nie jest już tak nieobliczalny i szalony w swojej grze. Ostatnio spotkałem się z opinią jednego z niemieckich dziennikarzy, iż zawodzi on wtedy, gdy Bayern go najbardziej potrzebuje. I ciężko się z tym nie zgodzić. Dyspozycja Douglasa Costy jest tym bardziej smucąca, iż w obu półfinałowych meczach nie zagra Arjen Robben.
Czego najbardziej się obawiasz przed dwumeczem z Atlético?
– Braku koncentracji u piłkarzy Bayernu. Może zabrzmi to zbyt pewnie z mojej strony, ale uważam, że jeśli Bawarczycy będą skoncentrowani przez pełne 90 minut, to faworyt tego dwumeczu powinien zostać łatwo rozstrzygnięty. Jednak ten sezon pokazywał, że problemy z koncentracją są spore. Przywoływałem już pierwszy mecz z Juventusem i teraz przywołam go ponownie, bo ostatnie 20 minut meczu z Włochami najlepiej o tym świadczy.
Którego z piłkarzy Atlético widziałbyś w Bayernie?
– José Giméneza. Przeczytałem już tyle pozytywnych opinii na temat tego młodego stopera, że zacząłem się mu lepiej przyglądać. Tym bardziej, że wiele wskazuje na to, iż monachijczycy na rynku transferowym będą szukali właśnie stopera.
Jak kibice Bayernu podchodzą do losowania i na jakie sukcesy liczą w tym sezonie?
– Jak już napisałem na wstępie, euforii nie ma. Wielu chciało trafić na City, gdzieś po środku był Real, ale zdecydowanie ostatnim wyborem było Atlético. Wszystko przez styl gry, którego Bayern nie trawi.
– Pep Guardiola w swoim ostatnim sezonie chce z pewnością uciszyć krytyków. Szczególnie, że tych nie brakuje, co nie powinno dziwić, bo blamaże w dwóch ostatnich półfinałach Ligi Mistrzów po prostu muszą być powodem do wstydu. Cel w Monachium jest jasny – tryplet.